-

agnieszka-slodkowska

Ostatni Smutek. Na Radość trzeba będzie jeszcze poczekać...

Smutek 7 - Śmierć Świętego Józefa

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
. (Mt 5,3-8)

Andrea Pozzo XVIIw.

W swojej pracy i życiu Józef był człowiekiem cichym, pokornym, milczącym. Bez sprzeciwu przyjął rolę opiekuna Syna Bożego, angażując całą swą energię fizyczną, emocjonalną, duchową i intelektualną. W milczeniu realizował trudną misję. Żył w cieniu. Również milczeniem nacechowane były jego relacje z Maryją. Było to jednak milczenie ubogacające, twórcze, szanujące głębię i drogę innych. Milczenie Świętej Rodziny było stanem serc, które rozumiały się i porozumiewały bez słów. Każde z nich miało swój sekret i szanowało tajemnice innych. Oto nauka dla małżonków chrześcijańskich: trzeba umieć oddać Bogu ukochaną osobę i zaakceptować fakt, że nie wszystko z jej wewnętrznej drogi można zrozumieć. Pan nie prowadzi dwojga ludzi w ten sam sposób ani taką sama drogą. Każde z małżonków powinno pozwolić drugiemu rozwijać się według Bożego powołania, nie dziwiąc się niczemu.

Autor nieznany (znalezione w internecie)

Francisco Goya 1787

Nie istnieją świadectwa śmierci św. Józefa, jednak przyjęło się uważać, iż zmarł on zanim Jezus rozpoczął swą publiczną działalność. W pierwszych wiekach Kościoła, zgodnie z tym co podaje Izydor de Isolanis, każdego roku 19 marca w kościołach chrześcijańskiego Wschodu czytano uroczysty opis śmierci przybranego ojca Syna Bożego:

Oto przyszedł na św. Józefa moment rozstania z ziemskim życiem. Objawił mu się Anioł Pana i zapowiedział mu, iż nadeszła godzina, w której opuści ten świat i uda się na spoczynek tam, gdzie przebywają już jego rodzice. Dowiedziawszy się, że ostatni dzień jest blisko, św. Józef zapragnął po raz ostatni nawiedzić Świątynię Jerozolimską. Tam poprosił Pana, aby go wspomógł w jego ostatniej godzinie. Wróciwszy do Nazaretu, źle się poczuł. Położył się na swym łożu. Wkrótce jego stan uległ pogorszeniu. Otoczony czułością Jezusa i Maryi pogodnie wyzionął ducha palony Bożą Miłością.

Gioacchino Assereto XVII

Wizjonerka z Hiszpanii. María Fernández Coronel y Arana, czyli María z Ágredy urodziła się 2 kwietnia 1602 roku w pobożnej, katolickiej rodzinie i od najmłodszych lat miała doświadczać mistycznych przeżyć. W 1619 roku, z matką i siostrą, wstąpiła do Sióstr Franciszkanek od Niepokalanego Poczęcia NMP (koncepcjonistek) w Ágredzie. W zakonie przybrała imię Maria od Jezusa i znana była jako Siostra Niebieska, albo Siostra w Niebieskim z powodu białego habitu i niebieskiego płaszcza, jaki noszą franciszkanki - koncepcjonistki. Od 25 roku życia aż do śmierci niemal nieprzerwanie sprawowała funkcję opatki klasztoru. Doświadczała licznych wizji o charakterze religijnym, a jej współcześni twierdzili, że posiadała dar bilokacji. María z Ágredy jest autorką słynnego dzieła „Mistyczne Miasto Boże”, w którym opisuje życie Matki Bożej. Zmarła 24 maja 1665 roku mając 63 lata w opinii świętości, a jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1673 roku i nie został zakończony. Dlatego nazywamy ją służebnicą Bożą. Właśnie z jej dzieła o życiu Maryi zaczerpniemy inspirację, aby lepiej wyobrazić sobie przechodzenie do wieczności św. Józefa. A zdaniem naszej mistyczki, było ono piękne choć nie bezbolesne.

Giovanni Battista Pittoni XVII/XVIII

Giuseppe Maria Crespi 1712

Rozmowa Maryi z Jezusem. Według objawień Marii z Ágredy choroby i cierpienia św. Józefa miały trwać osiem lat. „Jego szlachetna dusza w ognistym piecu cierpliwości i miłości Boga stawała się z dnia na dzień coraz czystsza, jego ciało natomiast słabło w miarę upływających lat i połączonych z tym niedomagał”. Mistyczka opisuje, że Maryja, którą nazywa Królową niebios, troskliwie pielęgnowała swego oblubieńca, a wiedząc w swej mądrości, że jego godzina jest bliska, interweniowała u swojego Syna w takich słowach: „Najwyższy Panie i Boże, Synu odwiecznego Ojca, Zbawicielu świata! Dzięki Twemu Boskiemu światłu poznaję, że zbliża się postanowiona mocą Twej odwiecznej woli godzina śmierci sługi Józefa. Pamiętając o Twej nieskończonej dobroci i Twoich zmiłowaniach, które nam od dawna okazywałeś, proszę Cię, abyś w tej godzinie dopomógł Twoją wszechmocną ręką, aby jego śmierć była w Twoich oczach cenna, tak jak przyjemne Ci było jego cnotliwe życie. Niechaj umrze w pokoju i nadziei otrzymania wiecznej nagrody w ów dzień, w którym otworzysz bramę nieba dla wszystkich wiernych. Mój Synu, pomnij na miłość i pokorę Twego sługi, na jego zasługi i cnoty, na jego troskliwość, jaką mnie otaczał; pomnij na to, że ten sprawiedliwy w pocie czoła żywił Twój Majestat i mnie, Twoją służebnicę” - prosiła Maryja, a Jezus miał jej tak odpowiedzieć: „Moja Matko, miłe są Mi Twoje prośby i pamiętam o zasługach Józefa. Dopomogę mu teraz, a później wyznaczę mu takie zaszczytne miejsce pomiędzy książętami niebiańskimi, że ludzie i aniołowie będą się dziwili i wielbili Boga. Dla nikogo nie uczynię tyle, co dla Twego oblubieńca”.

Carlo Maratta 1676

Przed błogosławioną śmiercią. Mistyczka opisuje, że podczas dziewięciu dni poprzedzających śmierć Józefa Jezus i Maryja przebywali dniem i nocą u jego boku. Mieli też być tam aniołowie, a nawet szczególnie piękny zapach, który wzmacniał i orzeźwiał św. Józefa i innych. Wizjonerka pisze, że dzień przed swoją śmiercią św. Józef miał stan wielkiego zachwycenia, które trwało przez 24 godziny. Jezus utrzymywał wówczas Józefa przy życiu, a sam Cieśla z Nazaretu miał dostąpić „jasnego oglądania Istoty Boga”. Kiedy Józef ocknął się z zachwycenia, prosił swą Oblubienicę o błogosławieństwo, ta zaś poprosiła Jezusa, aby pobłogosławił Józefowi, co też Jezus uczynił. „Następnie wielka Królowa i Mistrzyni Pokoju uklękła i prosiła Józefa, aby Jej także pobłogosławił, jako Jej oblubieniec. Mąż Boży, pobudzony łaską Bożą, na pożegnanie udzielił swej najmędrszej Oblubienicy swego błogosławieństwa, aby Ją pocieszyć. Maryja całowała rękę, która Ją błogosławiła i prosiła Józefa, aby w Jej imieniu pozdrowił świętych Ojców w otchłani”.

Stefano Maria Legnanino ok.1708

Luca Giordano

Śmierć św. Józefa. Zacytujmy jeszcze słowa św. Józefa, które María z Ágredy zapisuje jako jego ostatnie, a były one skierowane najpierw do Maryi: „Błogosławiona jesteś pomiędzy wszystkimi niewiastami, wybrana ze wszystkich stworzeń. Niechaj Cię chwalą aniołowie i ludzie! Niechaj wszystkie pokolenia znają Twoją godność i niechaj Cię wysławiają! Niechaj przez Ciebie ludzie wszystkich przyszłych pokoleń poznają, wysławiają i ubóstwiają Imię Najwyższego. Niechaj będzie Bóg pochwalony na wszystkie wieki, że stworzył Cię tak piękną w swoich oczach i tak piękną w oczach wszystkich duchów błogosławionych. Mam nadzieję, że w ojczyźnie niebiańskiej będę się radował Twoim obliczem”. I jeszcze słowa skierowane do Jezusa, które Józef chciał wypowiedzieć na klęczkach, ale Jezus miał go wziąć w ramiona i w ten sposób ich wysłuchał: „Mój Panie, najwyższy Boże, Synu odwiecznego Ojca, Stworzycielu i Odkupicielu świata, pobłogosław Twemu niewolnikowi i dziełu rąk Twoich! Wyznaję Cię i wysławiam, z całego serca składam Ci dzięki za to, że w nieskończonej dobroci wybrałeś mnie na oblubieńca Twej prawdziwej Matki. Niechaj Twój Majestat i Twoja wspaniałość będą Ci moją podzięką na wszystkie wieki!” Potem Jezus pobłogosławił temu, który był Mu ziemskim ojcem: „Mój ojcze, spoczywaj w pokoju, w łasce Mego niebiańskiego Ojca i w Mojej łasce! Prorokom i świętym, którzy oczekują cię w otchłani, oznajmij tę wesołą wiadomość, że bliskie jest ich wyzwolenie”. Po tych słowach Józef w ramionach Jezusa oddał duszę Bogu. 

Paolo de Matteis XVII


Święty Józefie, podzielam Twój smutek, gdy odchodząc z tego świata pozostawiłeś najdroższych Jezusa i Maryję, nie doczekawszy się objawienia Jezusa jako Zbawiciela. Święty Józefie, Patronie umierających, uproś mi łaskę dobrej śmierci. Amen.

Poniżej załączam mój obraz.

https://pl.aleteia.org/2018/01/02/smierc-sw-jozefa-tajemnicza-a-moze-najwspanialsza-z-mozliwych/
https://jezuici.pl/2017/12/sw-jozef-5-ze-zmarszczkami-nieba/
https://www.swietyjozef.kalisz.pl/BibliotekaSwJozefa/192.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier%C4%87_%C5%9Bwi%C4%99tego_J%C3%B3zefa_(obraz_Goi)
https://www.opiekun.kalisz.pl/o-blogoslawionej-smierci-swietego-jozefa/
https://www.arthermitage.org/Giuseppe-Maria-Crespi/Death-of-St-Joseph.html
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Death_of_St_Joseph_-_Paolo_de_Matteis_-_Castel_Nuovo_-_Naples_-_Italy_2015.JPG
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Gioacchino_Assereto_Transito_di_San_Giuseppe.jpg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Giovanni_Battista_Pittoni_-_Der_Tod_des_hl._Joseph_-_1530_-_Bavarian_State_Painting_Collections.jpg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Legnanino_-_The_death_of_St._Joseph.jpg
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:The_Death_of_Saint_Joseph_Maratta.jpg
https://purgatorialsociety.tumblr.com/post/183569214492/o-glorious-st-joseph-i-choose-thee-today-for-my



tagi: św. józef  malarstwo religijne  śmierć św. józefa  święta rodzina 

agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 16:49
35     1925    21 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bolek @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 18:28

Piękny jest Twój obraz!

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 19:01

Najbardziej mi się podoba to, jak przedstawiłaś Pana Jezusa. Jakby mówił: "Jestem z tobą".

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Kuldahrus 8 listopada 2020 19:01
8 listopada 2020 19:15

Dziękuję. Cieszę się, ze odebrałeś ten moment dokładnie tak, jak starałam się malarsko opowiedzieć.

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 19:54

Naprawde...

...  wspaniala  smierc...  piekny  obraz  i  piekny,  bardzo  ciekawy  wpis  !!!

Jakiez  szczescie  mial  sw.  Jozef,  ze  zasluzyl  sobie  na  taka  smierc...  czesto  "nachodza  mnie"  rozmyslania  o  smierci,  takze  o  mojej  wlasnej...  nie  chcialabym  umierac  samotnie.  

 

zaloguj się by móc komentować

homsick @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 20:27

"Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" (Łk 2, 19)

"A Matka Jego chowała wszystkie te wspomnienia w swym sercu" (Łk 2, 51).

Tak właśnie przemawia do mnie to ujęcie. Przepięknie odmalowana scena. W moim rankingu najpiękniejsza ze wszystkich dotychczas namalowanych. Dziekuję i gratuluję.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Paris 8 listopada 2020 19:54
8 listopada 2020 20:30

Dziękuję za Pani piękny komentarz.

Dzięki tej "józefowej serii" sama wiele się dowiedziałam. Chcąc jak najbliżej wejść w daną sytuację, czytałam dużo tekstów o każdym z wydarzeniu, które malowałam. W dzisiejszej notce zaczerpnęłam sporo informacji z artykułu znanego nam dobrze Ks. Andrzeja Klimka z Liskowa, który pisze na łamach "Opiekuna" wiele wspaniałych tekstów o św. Józefie (pod notką link).

Dużo myślę o śmierci w ostatnim czasie. Tak, św. Józef miał piękną śmierć. Z resztą jest "patronem dobrej śmierci".

 

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 20:30

Obraz błękitny jak niebo

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @homsick 8 listopada 2020 20:27
8 listopada 2020 20:34

Tak, Maryja zawsze chowała i rozważała wszystkie sprawy w swoim sercu... Bardzo dziękuję za ten komentarz.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @wierzacy-sceptyk 8 listopada 2020 20:30
8 listopada 2020 20:37

Niebo jeszcze będzie, w Radości 7

zaloguj się by móc komentować

valser @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 20:39

Strasznie na czasie dzielo Twoje sie dopelnia i glebszego sensu wszystko nabiera. Smutek, nie rozpacz.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @valser 8 listopada 2020 20:39
8 listopada 2020 21:11

No tak... Będę pamiętać: smutek, nie rozpacz.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @agnieszka-slodkowska
8 listopada 2020 21:50

Agnieszko, fantastycznie. Kolejny przykład gry kolorem niebieskim.

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska 8 listopada 2020 20:30
8 listopada 2020 22:28

Tak...

... niesamowite  sa  te  zrzadzenia  losu,  z  ktorych  tak  wiele  w  zyciu  sie  dowiadujemy,  co  potem  ma  wplyw  na  nas  samych...  Pani  sie  wiele  dowiedziala  przy  tworzeniu  "Jozefowej  serii",  a  ja  wiele  sie  dowiedzialam  podziwiajac  i  kontemplujac  te  "serie"...

...  i  dla  mnie  to  jest  piekne...  dziekuje  i  pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @agnieszka-slodkowska 8 listopada 2020 21:11
8 listopada 2020 22:45

 smutek, nie rozpacz 

To bardzo mądra konstatacja. Dzięki Valserze, dzięki Pani Agnieszko. Tak to właśnie Pani ujęła pędzlem na swoim obrazie. /Na przywołanych tu obrazach historycznych jest więcej dramatu - już chyba obcego współczesnym czasom i możliwości odbioru przez ogladających./

Bardzo serdecznie pozdrawiam.

H.

zaloguj się by móc komentować


agnieszka-slodkowska @Paris 8 listopada 2020 22:28
9 listopada 2020 09:18

Ja również pozdrawiam i dziekuję.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @KOSSOBOR 8 listopada 2020 22:45
9 listopada 2020 09:20

Bardzo Pani dziękuję za komentarz i również serdecznie pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @agnieszka-slodkowska
9 listopada 2020 15:16

"Ostatni smutek"-to rzeczywiście umieranie. Jakże prawdziwie to pani namalowała...Jak dobrze,że pani jest!...........

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @BTWSelena 9 listopada 2020 15:16
9 listopada 2020 16:35

Na koniec zostawiłam Radość7, czyli "św. Józef raduje się w niebie", właśnie zaczęłam malować. Dziękuję Pani serdecznie za komentarz. Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @agnieszka-slodkowska
9 listopada 2020 17:17

Świetny. Nie tylko wzruszający. W nim jest tajemnica spotkania, relacji między Zbawcą a cierpiącym człowiekiem, między synem (nawet jeśli przybranym) a ojcem. Ma to również, z mojego subiektywnego punktu widzenia, ten anonim, Pozzo, Goya, Assereto i Crespi. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @agnieszka-slodkowska
9 listopada 2020 17:18

A nawet relacja między dwoma żołnierzami, młodym i starym.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Magazynier 9 listopada 2020 17:17
9 listopada 2020 20:50

Dziękuję bardzo! Dla mnie obraz nieznanego twórcy jest wyjątkowy.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @agnieszka-slodkowska
11 listopada 2020 14:39

Piękny obraz! Pan Jezus powiedział Katarzynie Emmerich, że św Józef musiał odejść przed ukrzyżowaniem Zbawiciela, ponieważ by tego nie wytrzymał. 

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @agnieszka-slodkowska
11 listopada 2020 20:39

Agnieszko, sama nie wiem, czy najpierw dziekowac Ci za obraz, czy za notke. Robisz niesamowita robote. Przypuszczam, ze coponiektorzy (no bo przeciez nie ja!...) splacza sie, albo juz splakali, przed jednym albo drugim.
Niech Cie dalej Anioly wspieraja w pracy.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Matka-Scypiona 11 listopada 2020 14:39
12 listopada 2020 09:37

Bardzo Pani dziękuję za dobre słowo i komentarz.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Niedzwiedzica 11 listopada 2020 20:39
12 listopada 2020 09:44

Dziękuję bardzo. Nie wiem co powiedzieć... Ora et labora. Właśnie zabieram się do malowania. Pozdrawiam serdecznie!

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @agnieszka-slodkowska
13 listopada 2020 21:15

Pierwsza rzecz to gratulacje za bardzo słuszne (moim subiektywnym upodobaniem) i udane podobieństwo do pierwszego z obrazów, nieznanego autorstwa, jaki Pani załączyła w notce.

A drugie gratulacje będą za oddanie na płótnie tego, co skojarzyło mi się z treścią modlitwy z nowenny do sw Józefa... Od niedawna odkryta przeze mnie na nowo, więc jak z obrazka, bardzo na czasie i bardzo celnie Pani trafiła. Pozdrawiam.

"Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

      Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

      Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen."

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @OdysSynLaertesa 13 listopada 2020 21:15
14 listopada 2020 11:44

Bardzo Panu dziękuję za komentarz i nowennę. Pozdrawiam serdecznie.

zaloguj się by móc komentować

Stalagmit @agnieszka-slodkowska
14 listopada 2020 14:32

Dziękuję za kolejny piękny, uduchowiony obraz. Pozdrawiam serdecznie.

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @agnieszka-slodkowska 9 listopada 2020 20:50
14 listopada 2020 14:47

Teraz widzę analogię do pani obrazu. Bratestwo dusz. 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Stalagmit 14 listopada 2020 14:32
14 listopada 2020 16:25

Bardzo dziękuję i również serdecznie pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować


jolanta-gancarz @agnieszka-slodkowska
26 stycznia 2021 09:14

Z wielką radością, chociaż z dużym opóźnieniem, informuję Szanowną Autorkę i wszystkich słuchaczy SN, że św. Józef z Jej obrazu, wraz całą Świętą Rodziną, znalazł w tym roku schronienie w samej Katedrze Wawelskiej. Co widać na afiszu, zapraszającym na tradycyjną Pasterkę AD 2020:

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować