-

agnieszka-slodkowska

Smutek 6 - Poszukiwanie Jezusa w świątyni

Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. (Łk 2, 41-45).

Celem pielgrzymki Jezusa i Jego Rodziców do Jerozolimy były obchody Świąt Paschy. Pielgrzymi w drodze do Świętego Miasta modlili się, śpiewali Psalmy. Gdy po trzech dniach drogi Jezus ujrzał z dala złote mury Jerozolimy, serce Jego żywo zabiło na jej widok. Wysunął się na czoło pochodu i wpatrzony w mury i spiętrzone domy, i obwarowaną portykami Świątynię, górującą nad miastem, szedł ku niemu jak w transie, [szedł] ku stolicy Dawidowej, którą przez tyle lat nosił w swoim sercu (R. Brandstaetter*).

Analiza ewangelicznego tekstu zwraca najpierw uwagę na zjawisko pielgrzymowania Izraelitów do świątyni w Jerozolimie. W przekonaniu narodu wybranego, świątynia jerozolimska była jedynym miejscem na ziemi, gdzie przebywał Bóg. Każdy mężczyzna był zobowiązany trzy razy w roku pielgrzymować do tego świętego miejsca (Pwt 16, 16). Ewangelista informuje nas, że św. Józef każdego roku wraz ze swoją Rodziną pielgrzymował do Jerozolimy. Ten fakt jest znamienny. Jezus jako dziecko wychowywał się w zdrowej, religijnej rodzinie, gdzie pieczołowicie przestrzegano religijnych tradycji. Z pewnością, Święta Rodzina nie różniła się pod tym względem od innych żydowskich rodzin, i może właśnie dlatego Łukasz eksponuje ten szczegół, aby wskazać na normę postępowania potwierdzoną i uwierzytelnioną przez tych, których tradycja chrześcijańska nazwała Świętą Rodziną. Wydaje się, że ten fragment posiada ogromne znaczenie, szczególnie w naszych czasach…

Jezus pozostał w Jerozolimie, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. Byłoby czymś co najmniej małostkowym oskarżać Maryję i Józefa o nieuwagę czy nieodpowiedzialność. W ogromie tłumów, które nawiedzały Jerozolimę podczas uroczystości religijnych, o taki incydent wcale nie było trudno. Zresztą nie o to chodzi. Jezus został w świątyni świadomie, z własnej woli, o czym świadczą Jego słowa: „…muszę być w tym, co jest mego Ojca”.

Realną stronę tego zdarzenia bardzo obrazowo opisuje wyrosła w kulturze żydowskiej Ruth Rees, tak więc przytoczę tekst tej autorki: „Skończywszy wieczerzę paschalną, Święta Rodzina pozostała w Jerozolimie osiem pełnych dni okresu paschalnego i kiedy wyruszyli z powrotem w drogę do Nazaretu, byli prawdopodobnie szczęśliwi i zmęczeni po wszystkich emocjonujących przeżyciach. Było czymś zupełnie normalnym, że w czasie dnia dzieci mogły spędzać czas z krewnymi albo bawić się z przyjaciółmi na karawanowym szlaku(…) Trudno sobie wyobrazić, jaki szok i przerażenie musieli przeżywać Maryja z Józefem, kiedy ich Syn nie wrócił pierwszej nocy. Wracając z powrotem do Jerozolimy w poszukiwaniu Jezusa, przeszli wszystkie miejsca, gdzie mieli nadzieję Go znaleźć. W ich wyobraźni kotłowały się okropne myśli na temat tego, co mogło się wydarzyć”

Temat ten jest wyjątkowo rzadko przedstawiany w sztuce. Wszyscy artyści skupiają się na „Odnalezieniu Jezusa w świątyni”. Z pomocą przychodzi mi nieoceniony Michael Willmann, barokowy mistrz, o którym już wielokrotnie wspominałam w swoich tekstach. Willmann malując cykl 7 Radości i 7 Smutków św. Józefa, tak oto przedstawił Józefa i Maryję poszukujących swojego Syna:

Kiedy przystępowałam do tego wielkiego wyzwania jakim jest cykl „Radości i Smutków św. Józefa”, dostałam od Ks. Proboszcza naszej parafii małą książeczkę „Różaniec tajemnic św. Józefa” wydaną przez Narodowe Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu ilustrowaną wspaniałymi dziełami Michaela Willmanna. Po raz kolejny za nią dziękuję, bo nieustannie znajduję tam inspiracje.

Święty Józefie, przeżywam wraz z Tobą trwogę i przerażenie, gdy razem z Maryją szukałeś zagubionego Jezusa. Święty Józefie, otaczający Jezusa i Maryję czułą miłością, Opiekunie Syna Bożego, uproś mi łaskę, abym nigdy w życiu nie utracił Jezusa. Amen.

Poniżej przedstawiam Państwu moją wersję.

P.S. W sierpniu miałam okazję i wielką przyjemność oglądać obrazy i freski Willmanna na żywo, ale to materiał na inną notkę :)

P.S.2 Pragnę Państwa poinformować, iż pięć pierwszych obrazów (w kolejności jakiej zostały namalowane) właśnie zostały pokryte werniksem (warstwa zabezpieczająca na bazie żywicy).

 

*Roman Brandstaetter (ur. 3 stycznia 1906 w Tarnowie, zm. 28 września 1987 w Poznaniu) – polski pisarz, poeta, dramaturg i tłumacz. Znawca Biblii
** Ruth Rees - współczesna pisarka, znawczyni Biblii

http://mateusz.pl/ksiazki/ja-cd/ja-cd-207.htm
http://bractwoslowa.pl/piata-tajemnica-radosna-znalezienie-jezusa-w-swiatyni/
http://kregimodlitwyipostu.eu/start/adwent/archiwum-siedem-radosci-matki-bozej/teksty-archiwalne-2007-2009/radosc-piata-znalezienie-jezusa-w-swiatyni/



tagi: malarstwo  św. józef  malarstwo religijne  poszukiwanie jezusa  

agnieszka-slodkowska
5 września 2020 21:07
42     1823    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bolek @agnieszka-slodkowska
5 września 2020 22:41

Twoja wersja tchnie optymizmem :) Bardzo mi się podoba. 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @bolek 5 września 2020 22:41
5 września 2020 22:43

To chyba dobrze? ;) Dzięki wielkie za komentarz!

zaloguj się by móc komentować

bolek @agnieszka-slodkowska 5 września 2020 22:43
5 września 2020 23:22

Bardzo dobrze!

Mina św. Józefa, moja interpretacja ;-), "On tam gdzieś jest. Znajdziemy Go!".

Pozdrawiam serdecznie!

zaloguj się by móc komentować

emirobro @agnieszka-slodkowska
6 września 2020 03:31

Bardzo mi sie podoba pani obraz. Podoba mi sie tez temat.  Patrzylem dluga chwile na niego.  Zastanawiajace, ze pokazuje pani krajobraz nie polski (w zamierzeniu palestynski z drzewem oliwnym) ale fizjonomie Jozefa i Marii sa polskie, slowianskie, jak jaselkach, jak w oltarzu Wita Stwosza w Krakowie i jak Ksiazce Saco di Roma.  Gest Marii tez.  Piekny tekst, lekcja i obraz. 
Obysmy nie utracili swoich wartosci.

zaloguj się by móc komentować

valser @agnieszka-slodkowska
6 września 2020 08:31

Ma to sens, rozmach i Glanz.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @emirobro 6 września 2020 03:31
6 września 2020 10:27

Dziękuję bardzo. Tak, faktycznie zdecydowałam się na przedstawianie scen w pejzażu zbliżonym do tego, w jakim mogła przebywać, podróżować Święta Rodzina. Analogicznie postąpiłam również w przypadku obrazów Smutek 4 - Ucieczka do Egiptu oraz Smutek 5 - Rzeź niewiniątek. Zazwyczaj twórcy, w tym także Willmann, osadzają sceny w klimacie lokalnym (u Willmanna są to okolice Lubiąża i Krzeszowa). Możliwości jakie daje nam internet sprawiają, ze możemy znaleźć konkretne miejsca, pejzaże etc.

zaloguj się by móc komentować


Paris @agnieszka-slodkowska
6 września 2020 13:20

To  juz...

...  blizej  niz  dalej,  Pani  Slodkowska  !!!

Oczywiscie,  ze  mi  sie  podoba  Pani  wizja.  Tak  sobie  pomyslalam...  jakie  wspaniale  oparcie  zyciowe  miala  Maryja  w  Jozefie,  tylko  pozazdroscic.

A  modlitwa piekna.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @agnieszka-slodkowska
6 września 2020 14:37

Moim zdaniem scena Poszukiwania musi mieć jakieś nawiązanie do sceny Odnalezienia i na Twoim obrazie, jak napisał bolek wyżej, to widać. Duży plus.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @agnieszka-slodkowska
6 września 2020 14:38

P.S.

Ten środek w butelce(nakładany szmatką) to jest przygotowanie powierzchni przed nałożeniem werniksu, czy to jakieś wygładzanie(polerowanie) już po?

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @illuminatiSTOP 6 września 2020 14:53
6 września 2020 15:28

Proszę albo zmienić leki, albo zwiększyć dawkę. Żegnam.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Paris 6 września 2020 13:20
6 września 2020 15:30

Tak jest Pani Paris! Bliżej niż dalej :D

To prawda, Maryja miała ogromne wsparcie w Józefie. Dziękuję bardzo za komentarz i pozdrawiam serdecznie!

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Kuldahrus 6 września 2020 14:37
6 września 2020 15:32

Bardzo dziękuję Mateusz, cieszę się, że obraz Ci się podoba :) Serdeczne pozdrowienia!

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Kuldahrus 6 września 2020 14:38
6 września 2020 15:52

Mało kto wie, jakie przygody miałam z nakładaniem werniksu... Nigdy wcześniej nie zdarzały mi się takie historie, może dlatego że używałam sprawdzonego werniksu naszej rodzimej firmy "Egit". Niestety firmę zamknięto (splajtowała, bo większość malarzy przechodzi na tańsze farby akrylowe, ponoć zdrowsze, ale nie wiemy jaką mają trwałość), a moje wszystkie zapasy dawno się pokończyły. Aktualnie skład wernisków jest mocno chemiczny, raczej nie ma już czystych na bazie samej żywicy. Kupiłam większość specyfików dostępnych na naszym rynku i wcześniej robiłam testy na moich obrazach. Jednak pokrywanie dużych formatów, to zupełnie inna bajka... Nie będę przynudzać, powiem tyle, że moja przygoda werniksowania 5 obrazów trwała 2-3 tygodnie. Wracając do pytania: środek nakładany szmatką to specyfik do odtłuszczania powierzchni - nie do końca się jednak sprawdził. Najlepszym "odtłuszczaczem" okazały się.... ziemniaki, a właściwie mikstura jaką z nich sporządziłam :) Wiedza dostępna w tym zakresie jest dosyć skąpa, całe szczęście jest trochę materiału, generalnie trzeba długo szukać. Tak więc, kusy nie dał rady zniechęcić mnie do działania, nie załamał mnie, a wręcz cała ta sytuacja mnie wzmocniła, a do tego jestem bogatsza o nowe doświadczenia, z którymi chętnie się podzielę, jak ktoś będzie w kłopocie przy werniksowaniu :) Acha, maskę zaczęłam stosować, bo raz raz nawet się przytrułam.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @agnieszka-slodkowska 6 września 2020 15:52
6 września 2020 16:52

Tańsze farby akrylowe to takie na bazie wody? Jakieś 8 lat temu wprowadzono lakiery samochodowe na bazie wody i ich trwałość jest mniejsza niż tych tradycyjnych, na szczęście te tradycjyne są jeszcze w sprzedaży.

Z tymi ziemniakami to ciekawa sprawa, pierwszy raz słyszę, że mają takie dobre właściwości odtłuszczające.
Do odtłuszczania lakierów samochodowych przed nałożeniem wosku używa się alkoholu izopropylowego, ogólnie bardzo dobry specyfik do odtłuszczania powierzchni wszelakich :)  ale do obrazów pewnie za mocny.

Im wiedza bardziej specjalistyczna tym trudniej dostępna, ogólnie często pozostaje metoda prób i błędów.

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska 6 września 2020 15:52
6 września 2020 17:58

Bardzo  ciekawe...

...  te  technikalia...  a  to  "polozenie  werniksu"  bardzo  mnie  ciekawilo,  ale  nie smialam  Pani  pytac.  A  ziemniak  rzeczywiscie  ma  wlasciwosci  odtluszczajace...  sok  z  kartofla  to  "babciny  sposob"  na  odplamianie  tluszczu  na  bluzeczkach...

... ale,  ze  obrazow  -  to  nie  wiedzialam,  dziekuje.

Zawsze  jednak  warto  pytac.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Kuldahrus 6 września 2020 16:52
6 września 2020 18:52

Tak, dokładnie. Akryl na bazie wody. Teraz nawet produkowane są farby olejne (artystyczne) rozcieńczane w wodzie. Oczywiście producenci wymyślają przeróżne gotowe media i rozpuszczalniki do farb, bo wiadomo chodzi o kasę ;). Akryl szybko schnie, nie śmierdzi i jest zdrowy - to powrzechna opinia. Czasem schnie za szybko, to trzeba kupić opóźniacz schnięcia i biznes się kręci. Farby akrylowe częściej pękają, mają słabsze krycie i ciemnieją z czasem. Oczywiście wymyślono takze różne werniksy do akrylu. Generalnie ten rynek non stop się rozwija i proponuje syntetyczne zamienniki. Coraz szersza paleta produktów dla alergigów i eco, np. czysty olejek lawendowy jako zozcieńczalnik do farb, baaaardzo drogi (osobiście znam jedną osobę, która spróbowała tego specyfiku, i jak mówi cena bajońska a d... nie urywa). Ja trzymam się tradycyjnej techniki, póki jeszcze można :)

Co do odtłuszczania: można stosować gotowe chemiczne specyfiki (róznie to bywa), rozcieńczoną wodę amoniakalną w odpowiedniej proporcji, lub też 1:1 olej lniany z terpentyną - ale to z kolei znacznie wydłuży schnięcie i cały proces. Spróbowałam większosć kombinacji i sok z ziemniaka (sok z ziemniaków czyli papka ze startych ziemniaków zalana wodą, podgrzana do 55-60 C i zostawiona na noc w proporcji 0,5kg:4 litry wody) sprawdza się najlepiej i nie niszczy powierzchni. Tak jak napisałeś: "Im wiedza bardziej specjalistyczna tym trudniej dostępna, ogólnie często pozostaje metoda prób i błędów".

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Paris 6 września 2020 17:58
6 września 2020 18:58

Kiedyś z werniksem nie było problemu - lepsze, naturalne składniki. No ale nie ma co płakać tylko trzeba "rozkminić temat" ;). Podgrzewanie werniksu w kąpieli wodnej też pomaga- werniks staje się rzadszy i wtedy nakładamy cieńsze warstwy, dzięki temu mamy też kontrolę nad całą powierzchnią.

Jak się okazuje, stare sprawdzone metody zawsze działają. Polski kartofel rządzi! :D

zaloguj się by móc komentować


Paris @agnieszka-slodkowska 6 września 2020 18:58
6 września 2020 20:10

Naturalnie,  ze...

...  stare,  sprawdzone  metody  zawsze  dzialaja  !!!

Jeszcze  jedno  pytanko...  co  daje  polozenie  werniksu  na  prawie  ukonczony  obraz  ?  Czy  robi  sie  to  zawsze  ??  Czy  przedluza  zywotnosc  obrazu -  farba  nie  peka,  nie  osiada  kurz  i  inne  pylki,  chroni  przed  "plowieniem"  ???

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @agnieszka-slodkowska 6 września 2020 18:52
6 września 2020 20:27

Lakier wodny podobno wygodniej się nakłada, ale do malowania metalowych elementów lakiernicy nie polecają, tylko do plastiku ewentualnie. Jeśli chodzi o samochody to półbiedy jak lakier popęka po latach albo wyblaknie na słońcu, jeśli chodzi o obrazy to już lipa jak po 20 latach obraz ściemnieje.

 

Dzięki za recepturę na ten sok, może się przydać kiedyś.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Paris 6 września 2020 20:10
6 września 2020 20:51

Pokrycie ukończonego obrazu werniksem zabezpiecza kolory przed działaniem światła; jedne pigmenty blakną inne ciemnieją. Werniks zabezpiecza też powierzchnię przed mechanicznymi urazami (zadrapania). Kiedyś na moim obrazie, który wisiał gdzieś na wystawie, ktoś maznął cienkopisem (chyba obraz się nie spodobał ;) ), wtedy zamiast retuszować to miejsce, wystarczyło zetrzeć miejscowo werniks, a potem go uzupełnić. Łatwiej też zetrzeć kurz z zawewrnikowanej powierzchni. Farba może pękać z kilku powodów i niekoniecznie werniks ją przed tym ochroni.  Po pierwsze wtedy gdy obraz jest technologicznie źle wykonany (warstwy chude na tłuste, a powinno być odwrotnie)- oznacza to, że pierwsze warstwy powinny być chudsze; można zacząć od farby akrylowej (niekoniecznie) lub olejnej  z tym, że rozcieńczalnik będzie zawierał wiecej terpentyny mniej oleju lnianego, a każda następna malowana warstwa powinna tego oleju zawierać tyle samo lub nieco więcej, a na pewno nie mniej. Jeżeli zostanie pogwałcona procedura, wtedy oprócz pękania, powierzchnia będzie sie łuszczyć i za jakiś czas obraz może po prostu przestać istnieć. W przypadku malowania *impasto też może dojść do pękania powierzchni, pomimo, że technologicznie wszystko było ok. Na grubych warstwach farby, z czasem mogą pojawić się spękania. Czasami stosuje się efekt **klakelury (celowych spękań na obrazie) stosuje się specjalne pękające werniksy, a w końcowej fazie wciera się specjalny asfalt dla uzyskania efektu starych spękań, nieco pociemniałych.

Podczas renowacji obrazów usuwa się werniks, który przez lata ciemnieje, a następnie nakłada nowy, dzięki czemu obraz dostaje "nowe życie". Oczywiscie niezbędne jest przestrzeganie wszelkich procedur; werniks nakładamy dopiero pół roku po ukończeniu obrazu lub później (choć obraz może nam się wydawać suchy już wcześniej). Wszystko to po to, by w momencie usuwania warstwy starego werniksu nie naruszyć samego obrazu; długie schnięcie obrazu gwarantuje, że werniks nie połączy się na stałe z obrazem, a przez co nie zostanie obraz uszkodzony podczas usuwania werniksu.  Co do pyłków, to jest różnie, czasem podczas malowania coś tam się dostanie, zwłaszcza w plenerze, albo zostanie na obrazie niezauważony wcześniej włosek z pędzla. Ale czy takie rzeczy mogą nam przeszkodzić w odbiorze? chyba nie ;)

*https://pl.wikipedia.org/wiki/Impast

** https://pl.wikipedia.org/wiki/Krakelura

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Kuldahrus 6 września 2020 20:27
6 września 2020 20:55

Ja również dziękuję za fachowe porady z lakierowania i odtłuszczania; nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać :)

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska
6 września 2020 21:14

Dzieki  piekne...

...  za  te  wyczerpujaca  odpowiedz.

Coz  napisac,  "umiec  malowac"  -  pozostanie juz  na  zawsze  moim  wielkim  i  niespelnionym  marzeniem...  ciesze  sie,  ze  dzieki  Pani  mam  mozliwosc  -  choc  ciutke  -  blizej  je  poznac...

...  bo  jest  ono  dla  mnie  -  to  malarstwo  -  autentycznie  fascynujace  !!!

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Paris 6 września 2020 21:14
6 września 2020 22:59

Przepraszam, że tak długo, trochę mnie poniosło ;) A było to tylko o technikaliach w końcowej fazie. Obiecuję, że już nie będę tyle nawijać. W sumie dla większości odbiorców liczy się efekt końcowy, czyli obraz, a nie cały etap powstawania (w sumie się nie dziwię). Jeszcze raz pozdrawiam serdecznie!

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska 6 września 2020 22:59
6 września 2020 23:33

Alez  mnie  wlasnie...

... fascynuja  te  technikalia  nie  tylko  sam  obraz,  czyli  efekt  koncowy...  a  ten  impast  czy  krakelure  postaram  sie  sobie  zapamietac  !!!

Wzajemnie,  jak  najserdeczniej  Pania pozdrawiam,

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @agnieszka-slodkowska 6 września 2020 22:59
7 września 2020 08:39

Dla mnie tam liczą się technikalia, to jest zawsze najciekawsze

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @gabriel-maciejewski 7 września 2020 08:39
7 września 2020 09:40

Zawsze czytam i oglądam pani piękne obrazy...i notki...Jak to dobrze,że są tacy ludzie jak pani...Moja nieżyjąca mateńka ,miała uzdolnienia do malowania...Niestety bieda i sytuacja życiowa nie pozwoliła na działalność artystyczną.Lecz namalowała Jezusa na Górze Oliwnej...Szkoda,ze nie miała możliwości,dobrych farb i całej tej techniki na zachowanie w dobrym stanie swojej pracy... Gratulacje i wiele,wiele życzliwości...

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @BTWSelena 7 września 2020 09:40
7 września 2020 09:40

Przepraszam- to do pani Agnieszki

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @gabriel-maciejewski 7 września 2020 08:39
7 września 2020 10:09

To niemal "wiedza tajemna", mało osób wie, nikt specjalnie o tym nie mówi, a specjaliści zazwyczaj trzymają w sekrecie. Cieszę się, że nie przynudziłam :)

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @BTWSelena 7 września 2020 09:40
7 września 2020 10:25

Bardzo Pani dziękuję za komentarz i dobre słowo. Tak, to przykre, że wiele osób, w tym Pani Mama, nie mogły zająć się malowaniem... Ciężkie czasy były i brak dobrych materiałów malarskich. Teraz, kiedy jest wszystko i dostęp jest na prawdę szeroki, młodym ludziom się nie chce... Osoby, które przychodziły do mnie na lekcje, oczekiwały, że zdradzę im jakiś patent, sztuczkę. Oczywiście generalizuję mocno, może dlatego, że głównie spotkałam młodych, którym brak wytrwaości, są rozkojarzeni i nie chce im się systematycznie pracować. Mam świadomość, że ja również nadal się uczę, to ciągły proces. Wszystkiego dobrego dla Pani! Pozdrawiam serdecznie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska 7 września 2020 10:09
7 września 2020 18:27

I  tak  to  musi  juz  byc...

...  to  byloby  zbyt  piekne  abysmy  wszystko  w  kazdej  dziedzinie  wiedzieli...  no  i  zbyt  nudne,  oczywiscie...  ale  -  jak  to  mowia  -  do  odwaznych  i  ciekawych  swiat  nalezy  !!!

Dobrego  tygodnia,

zaloguj się by móc komentować


agnieszka-slodkowska @Paris 7 września 2020 18:27
8 września 2020 10:53

Dziękuję! Dobrego tygodnia dla Pani również! :)

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @agnieszka-slodkowska
9 września 2020 10:08

Ale ujęcie! Super! Czujność, niepokój i to pytanie na twarzy św. Józefa i bezradność Niepokalanej. Proszę wybaczyć ciekawość, ale jak długo pani dochodziła do niego? Oczywiście to jest kolekny smutek św. Józefa, ale czegoś na tym obrazie św. Józef jest wybitnie na pierwszym planie, człowiek czynu. 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @agnieszka-slodkowska
9 września 2020 11:09

Bardzo Panu dziękuję za uznanie! W zasadzie powinnam napisać, że to dzieje się samo - św. Józef czuwa nade mną, ja jestem tylko narzędziem... Za każdym razem jestem bardzo blisko z malowanymi przeze mnie bohaterami, mocno wczuwam się w ich sytuację, realizując swoje wyobrażenie przy wielkiej pomocy Najwyższego. W związku z tym, że to są "Smutki i Radości św. Józefa", Józef zawsze/zazwyczaj jest postacią pierwszoplanową, ale nie zawsze dominującą. W końcu jest Opiekunem Pana Jezusa, więc musi być w nim moc, dobro i siła - te cechy muszą być widoczne bez zbędnych słów.

Chciałabym też powiedzieć słowo o moich modelach - oni na prawdę czują klimat! Są bardzo wrażliwi, wchodzą doskonale w "rolę".

Teraz zaczynam już kolejny obraz, Radość 6 - Odnalezienie Jezusa w światyni.

Pozdrawiam serdecznie!

zaloguj się by móc komentować

Michal-z-Goleniowa @agnieszka-slodkowska
10 września 2020 11:03

Obraz bardzo ładny. Miło, że poza obrazem daje Pani szeroki opis danej sceny. Na obrazie widać, że św. Józef jest opiekunem rodziny.
 
Dzięki za ciekawe rzeczy o technikaliach. Sam trochę wróciłem do hobby z dzieciństwa jakim jest modelarstwo, choć dla mnie to tylko zabawa na zimowe wieczory. Myślę, że artysta-malarz może czasem skorzystać z informacji modelarskich dotyczących malowania. W przeciągu ostatnich kilkunastu lat zmieniło się tu bardzo dużo, właśnie za sprawą zmian w chemii modelarskiej w tym przejścia z farb olejnych (legendarny Humbrol), na akrylowe.
 
Pozdrawiam i życzę kolejnych, pięknych obrazów!

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @agnieszka-slodkowska
10 września 2020 18:37

Dziękuję Panu za komentarz.

Widzę, że wszystkie branże związane z malowaniem zmieniają skład chemiczny swoich produktów. Ja jednak pozostaję przy malarstwie olejnym (głównie Maimeri Classico).

Pozdrawiam serdecznie, pięknych modeli życzę :)

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @agnieszka-slodkowska 10 września 2020 18:37
10 września 2020 22:03

Pomyłka, miało być do @Michal-z-Goleniowa, oczywiście.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @agnieszka-slodkowska
24 września 2020 10:59

Piękny obraz, Agnieszko. Podobają mi się kompozycja, zwłaszcza ułożenie rąk, i gra odcieniami niebieskiego.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować