-

agnieszka-slodkowska

San Juan de la Cruz

14 grudnia wspominamy św. Jana od Krzyża.

Po ukończeniu cyklu „Radości i smutki św. Józefa”, namalowałam, jak Państwo może pamiętają, „Pocałunek św. Józefa” i „Trzy Serca”. Cała ta seria była to dla mnie krokiem milowym w moim dorobku malarskim, a także ogromnym wyzwaniem, którego tak bardzo bałam się podjąć. Ukończyłam całość w nadspodziewanie krótkim czasie. W lipcu po długiej i ciężkiej chorobie zmarła moja Mama. Dopiero wtedy zrozumiałam, że malowanie józefowej serii dało mi coś więcej: ogromne pokłady siły i nadziei, by móc opiekować się Mamą i towarzyszyć Jej do ostatnich chwil życia…

Gdy zaczęłam ponownie malować, zajęłam się głównie pejzażem, który z resztą uwielbiam. Czułam jednak, że czegoś mi brakowało i coś nie dawało mi spokoju. Pewnego dnia powiedziałam mojemu mężowi, że będę malować świętych. Wierzę, że to mi w jakiś sposób pomoże, doda otuchy.

Tym razem nie mam żadnych zamówień ani zleceń na tego typu malarstwo, ale mam nadzieję, że zainteresowanie pojawi się wraz z każdym ukończonym obrazem. Nie wiem ile ich będzie, ani jak długi okres czasu daję sobie na ich malowanie. Wiem tylko, że muszę to zrobić. Podobnie jak przy malowaniu większości moich prac, pracuję bez zamówień; po prostu maluję to, co mnie zachwyca (pejzaż, martwa natura, scenka rodzajowa). Nie jest łatwo pracować non stop jedynie inwestując, ale nie ma też sensu czekać i malować jedynie wtedy gdy są zamówienia. Rozwój rzemiosła nie przychodzi w trakcie snu, trzeba doskonalić się każdego dnia. Trzeba malować, a ja mam coraz mniej czasu na rzeczy błahe.

Niektórzy z Was już wiedzą nad czym od jakiegoś czasu pracuję. Zaczęłam od św. Jana od Krzyża. Dowiedziałam się o nim wcale nie tak dawno, kilka lat temu. Zachwycił mnie swoją postawą i swoimi mądrymi tekstami.

Jan od Krzyża, hiszp. San Juan de la Cruz, właśc. Juan de Yepes y Alvarez (ur. 24 czerwca 1542 w konwertyckiej rodzinie żydowskiej w małej wiosce Fontiveros koło Ávili w Hiszpanii, zm. 14 grudnia 1591 w Úbedzie) – hiszpański poeta, ważna postać kontrreformacji, mistyk, karmelita i prezbiter, święty Kościoła katolickiego, anglikańskiego, czczony przez Kościół Ewangelicko-Luterański w Ameryce, odnowiciel i doktor Kościoła.


Święty Jan od Krzyża był reformatorem zakonu karmelitów. Jest uważany, wraz z Teresą z Ávili, za założyciela karmelitów bosych. Jest również znany ze swych dzieł literackich. Zarówno jego poezja, jak i rozważania nad wzrostem duszy są uważane za szczyt dzieł mistycznych i zaliczane do najwybitniejszych osiągnięć hiszpańskiej literatury.
Święty Jan od Krzyża został wyświęcony na kapłana w roku 1567. Chciał następnie wstąpić na stałe do zakonu kartuzów, gdyż podobało mu się panujące w tym zgromadzeniu umiłowanie milczenia i samotnej kontemplacji. Zanim to jednak uczynił, udał się do wsi Medina del Campo, gdzie spotkał charyzmatyczną karmelitankę, św Teresę z Ávili, która miała w Medinie założyć kolejny konwent żeński. Natychmiast powiedziała mu ona o projektach zreformowania zakonu karmelitów i przywróceniu dawnej czystości zasad przez powrót do Reguły Pierwotnej ustanowionej w 1209.
Reguła panująca w tych klasztorach i proces reformy całego zgromadzenia spotkały się ze sprzeciwem dużej liczby karmelitów, z których niektórzy uważali, że wersja zreformowanej reguły świętej Teresy z Ávili była zbyt rygorystyczna. Napięcie narastało w latach 1575-77. Niektórzy przeciwnicy Teresy starali się nawet odmówić jej wstępu do swoich klasztorów. Zwolennicy Jana od Krzyża i Teresy z Ávili wyodrębnili się ze wspólnoty, która nie chciała ulec reformie. W ten sposób zakon karmelitański podzielił się na dwie części. Zwolennicy reform nazwali się bosymi, zaś ich przeciwnicy trzewiczkowymi.


Jednak przeciwni reformie karmelici zyskali przewagę. W latach 1572-77 św. Jan pozostawał w Ávili. Pewnego dnia pomiędzy 1574 a 1577 podczas modlitwy w Klasztorze Wcielenia, na poddaszu z widokiem na sanktuarium miał wizję ukrzyżowanego Chrystusa. Na jej podstawie stworzył słynny obraz Chrystusa widzianego z góry. W 1641 ten obraz został umieszczony w niewielkiej monstrancji w Ávili i stał się inspiracją dla obrazu Salvadora Dalí z 1951 „Chrystus świętego Jana od Krzyża”.

Szkic ukrzyżowanego Chrystusa autorstwa św. Jana od Krzyża

Pod koniec 1577 otrzymał polecenie od przełożonych opuszczenia Ávili i powrotu do swojego pierwotnego domu. Odmówił przeniesienia, powołując się na pozwolenie nuncjusza. Nocą 2 grudnia 1577 grupa przeciwnych reformie karmelitów na polecenie władz zakonu włamała się do jego mieszkania w Ávili, porwała go i uwięziła w klasztorze w Toledo. Prawdziwym powodem jego uwięzienia był sprzeciw wobec wprowadzanych przez niego reform. Jan stanął przed sądem oskarżony o nieposłuszeństwo i nieprzestrzeganie postanowień z Piacenzy. Choć Jan odrzucił oskarżenie o nieposłuszeństwo, został skazany na uwięzienie w klasztorze. Traktowany był brutalnie, przynajmniej raz w tygodniu biczowano go przed całą kongregacją, przetrzymywany był w celi tak małej, że ledwo mógł się zmieścić. Z wyjątkiem nielicznych okazji, kiedy zezwalano mu na czytanie przy świecy musiał stać na ławce, żeby móc czytać brewiarz w niewielkim świetle padającym z sąsiedniego pomieszczenia. Nie dostał żadnego ubrania na zmianę. Głodzono go więzienną dietą składającą się z wody, chleba i małej porcji solonych ryb. Podczas uwięzienia skomponował większą część swojego znanego poematu Pieśń duchowa oraz inne wiersze. Papieru dostarczał mu zakonnik, który pilnował jego celi. 9 miesięcy później 15 sierpnia 1578 zdołał uciec przez małe okno z sąsiedniego pomieszczenia, do którego dostał się po obluzowaniu drzwi celi. Ogromne cierpienia i zmagania duchowe odzwierciedlone są we wszystkich jego późniejszych dziełach. Powrócił do zdrowia pod opieką zakonnic Teresy w Toledo, a później przez 6 tygodni był w szpitalu w Santa Cruz. Po powrocie do normalnego życia, wraz ze świętą Teresą z Ávili, kontynuował reformowanie zakonu karmelitów.

Arnold van Westerhout XVIIw.

22 lipca 1580 papież Grzegorz XIII podpisał dekret „Pia Consideratione”, który potwierdzał podział na karmelitów trzewiczkowych i bosych. Dominikanin Juan Velázquez de las Cuevas otrzymał zadanie przeprowadzenia tego podziału. Na pierwszym zgromadzeniu Kapituły Generalnej Karmelitów Bosych w Alcalá de Henares 3 marca 1581 Jan został wybrany na jednego z przełożonych zgromadzenia i napisał konstytucję zakonu.

Jest uważany za jednego z najwybitniejszych hiszpańskich poetów. Choć cały jego dorobek literacki to nie więcej jak 2500 wersów, dwa z jego dzieł „Pieśń duchowa” i „Noc ciemna” są uważane powszechnie za arcydzieła poezji hiszpańskiej, zarówno ze względów formalnych, jak i bogatej symboliki i treści. Jego prace teologiczne zawierają komentarze do tych poematów. Wszystkie były napisane pomiędzy 1578 a 1591, z czego wynika ich spójność.
Jego dzieła zostały po raz pierwszy opublikowane w roku 1618.

Rano, kiedy wiadomość o śmierci Jana dotarła do miasta i ludzie zaczęli się gromadzić w klasztorze, żeby zobaczyć jego ciało. W powstałym zamieszaniu żądny relikwii tłum podarł jego habit. Pierwotnie został pochowany w Úbedzie, ale na polecenie z klasztoru w Segowii jego ciało potajemnie zostało tam przeniesione w 1593. Niezadowoleni z tego mieszkańcy Úbedy wystosowali petycję do papieża, domagając się powrotu ciała na pierwotne miejsce pochówku. Pod wrażeniem tej petycji papież Klemens VIII 15 października 1596 nakazał zwrot ciała. Ostatecznie w wyniku kompromisu władze zakonu zadecydowały, że klasztor w Úbedzie otrzyma nogę i rękę (jedną nogę już mieli, a druga ręka została już wcześniej w 1593 oddzielona od ciała i jako relikwia wywieziona do Madrytu). Ręka i noga Jana pozostają widoczne w relikwiarzu w Oratorium Św. Jana w Úbedzie, klasztorze, który wprawdzie został zbudowany dopiero w 1627, ale przylegał do oryginalnego klasztoru karmelitów bosych założonego w 1587. Głowa i korpus pozostały w klasztorze w Segowii i były tam przedmiotem kultu aż do 1647, kiedy to zostały pogrzebane na polecenie z Rzymu, żeby uniknąć kultu niemającego oficjalnej aprobaty. W latach 30. XX w. zostały wydobyte i obecnie znajdują się w kaplicy bocznej w marmurowym sarkofagu w specjalnie w tym celu zbudowanym ołtarzu.

Segowia

Proces beatyfikacji zaczął się w latach 1614-16 od zbierania informacji o jego życiu. W 1675 został beatyfikowany przez papieża Klemensa X, a kanonizowany przez Benedykta XIII w 1726. Jego święto zostało dodane do Kalendarza Rzymskiego w 1738 i wyznaczone na 24 listopada, ponieważ data jego śmierci wypadała na wówczas obchodzoną oktawę święta Niepokalanego Poczęcia. W 1955 ta przeszkoda została usunięta i w 1969 papież Paweł VI przeniósł je na dies natalis świętego – 14 grudnia. Kościół Anglii upamiętnia go jako Nauczyciela Wiary w tym samym dniu. W 1926 został uznany za Doktora Kościoła przez papieża Piusa XI.
Wspomnienie liturgiczne w Kościołach: anglikańskim, ewangelickim i katolickim obchodzone jest w dzienną rocznicę śmierci (14 grudnia). Uroczystości u karmelitów odbywają się 15 grudnia.
W ikonografii przedstawiany jest w habicie karmelitańskim.

Chyba jedno z najpiękniejszych przedstawień: "Św. Jan od Krzyża", Francisco de Zurbarán 1656

Gdy poszukiwałam informacji o świętym niemal natychmiastowo trafiłam na stronę                    https://www.karmel.pl/ , którą gorąco polecam. Poniższe teksty zaczerpnęłam właśnie stamtąd.

Św. Jan od Krzyża jest nie tylko mistrzem modlitwy, lecz również mistrzem syntezy. Bóg obdarzył go wyjątkowym talentem - zdolności ujmowania w kilku słowach tego, co z pozoru wydaje się skomplikowane. Zjednoczenie z Bogiem to najtrudniejsza droga, na którą może wejść każdy z nas; lecz nie powinniśmy iść po niej sami, ponieważ możemy uczynić Drogi Boże - zazwyczaj proste - dość zawiłymi. ‘Sentencje’ Świętego są przewodnikami - światłami, które w zwięzły sposób wskazują nam kierunek i zadziwiająco skutecznie pomagają nam ominąć wiele przeszkód. Z ich pomocą droga staje się prostsza i kroczymy nią bez utrudzenia.

„Nie bierz nigdy za wzór postępowania człowieka, choćby był święty, gdyż szatan może ci przedstawić za przykład jego niedoskonałości. Naśladuj raczej Chrystusa, który jest najdoskonalszy i najświętszy, a nigdy nie zbłądzisz”.

„Najpierw trzeba wiedzieć, że jeśli dusza szuka Boga, to o wiele więcej Umiłowany jej szuka”.

„Nie myśl wcale o tym, kto jest z tobą, a kto przeciw tobie, staraj się tylko przypodobać Bogu. Błagaj Go, by się działa zawsze Jego wola. Kochaj Go nad wszystko, bo On tego godzien”.

„Kto z czystej miłości działa dla Boga, nie tylko stara się o to, aby o tym nie wiedzieli ludzie, ale gdyby nawet nie wiedział o tym sam Bóg, który wie o wszystkim, to nie przestałby czynić podobnych przysług z radością i miłością”.

„Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija”.

“O Boże mój, któż Cię nie znajdzie według swej woli i pragnienia, gdy Cię szuka z czystą i pełną prostoty miłością? Wszak Ty sam ukazujesz się pierwszy i wychodzisz na spotkanie tych, którzy Cię szukają!”

„Szukaj w każdej rzeczy większej chwały i czci Boga!”

Znacznie więcej sentencji św. Jana od Krzyża na: https://www.karmel.pl/madrosc-jana-od-krzyza/

A tutaj o uwięzieniu i ucieczce : https://www.karmel.pl/noc-i-swit-przeobrazenie-w-toledo/

Na koniec o acedii duchowej:
Acedia duchowa wg św. Jana od Krzyża
Zwana inaczej ociężałością albo lenistwem. Jan idzie za tradycją duchową i włącza acedię do siedmiu grzechów głównych, które według niego charakteryzują sytuację osób początkujących w życiu duchowym. Odpowiada ona nudzie w rzeczach duchowych, kiedy nie zaspokajają one smaku zmysłowego. Podobnie jak inne defekty duchowe, acedia jest wykorzeniana poprzez oczyszczenia albo noc bierną zmysłów.
Święty jak zwykle podaje dogłębna diagnozę problemu: „W materii lenistwa duchowego (acedii) osoby takie odczuwają pewną odrazę do rzeczy czysto duchowych i stronią od nich, gdyż one nie odpowiadają ich zmysłowym upodobaniom. Rozmiłowane w odczuwaniu rzeczy duchowych, gdy nie znajdują tego smaku, obrzydzają je sobie…” (NC I 7,2)
W tradycyjnym ujęciu acedia (z łac. „gorzki”, „przykry”), która powoduje nudę lub odrazę jest blisko spokrewniona z łakomstwem duchowym (por. NC I 6,2). Pewien przykład dobrze obrazuje zjawisko acedii duchowej: „Jeśli [osoby początkujące] zaraz nie znalazły w modlitwie smaku i zadowolenia, którego szukały, nie chcą wracać do niej, opuszczają ją lub oddają jej się niechętnie. Lenistwo (acedia) sprawia więc, że lekceważą drogę doskonałości, polegającą na zaparciu się swej woli [i swego upodobania z miłości ku Bogu] i przedkładają nad nią własne upodobanie i własna wolę”. (NC I 7,2)
Najbardziej szkodliwym efektem acedii jest fałszywa interpretacja woli Bożej i zmieszanie jej z wolą własną, a przez to zmiana planu Bożego. Którzy poddają się dominacji tego grzechu głównego chcieliby, „aby Bóg chciał tego, czego chcą one, a przeciwnie, pragnienie tego, czego Bóg pragnie, napawa je smutkiem i odrazą do uzgodnienia swej woli z wolą Boga. Stąd też często sądzą błędnie, że to, co nie odpowiada ich upodobaniom i woli, nie jest wolą Bożą, a to, co ich zadowala, zadowala również i Boga. Mierzą więc Boga swoją miarą, a nie siebie Bożą”. (NC I 7,3)
Towarzyszkami acedii są smutek i odraza wobec rzeczy, które wymagają wysiłku. Przez to, osoby, które poddają się jej działaniu „odczuwają wstręt do poleceń, które są im niemiłe. Szukając jedynie zadowolenia w smakach duchowych, są tym samym słabe i niezdolne do wysiłku i uznojenia nad zdobywaniem doskonałości. Podobne są do ludzi, którzy wzrośli wśród zbytków i boją się wszelkiej przykrości i trudów. Niemiły jest im krzyż, w którym przecież zawarte są rozkosze duchowe. Im coś jest bardziej duchowe, tym większą odrazę doń odczuwają. Pragną bowiem kosztować rzeczy duchowych według swego upodobania i smaku. Trudne jest dla nich i niemiłe wstępowanie wąską drogą żywota, którą wskazuje Chrystus Pan (Mt 7, 14)”. (NC I 7,4)
Wyszedłszy od tak precyzyjnej diagnozy, Jan od Krzyża proponuje odpowiednie remedium. Najlepszym lekarstwem na acedię i łakomstwo duchowe jest oschłość spowodowana oczyszczeniem nocy biernej. W doświadczeniu tej duchowej oschłości dusza „oczyszcza się z nich i nabywa cnót im przeciwnych. Poskromiona i upokorzona przez owe oschłości, trudności, pokusy i inne udręczenia, w których Bóg ją ćwiczy wśród tej nocy, staje się łagodna wobec Boga, siebie i bliźnich. Nie popada w gniew przeciw sobie samej, widząc swe błędy, ani przeciw bliźniemu, widząc błędy innych. Nie zdradza zniecierpliwienia i nie skarży się bez uszanowania przed Bogiem, że nie zadawala jej natychmiast”. (NC I 13,7)
Dopełniwszy się to oczyszczenie poprzez ogołocenie smaku za przyczyną oschłości, „lenistwo i odraza do rzeczy duchowych, jakie tu dusza odczuwa, nie są tak grzeszne jak przedtem. Przedtem bowiem to lenistwo pochodziło z upodobań duchowych, których dusza doznawała i pragnęła kosztować, [gdy ich nie było. Teraz zaś nie pochodzi ta odraza] z nieuporządkowanych upodobań, gdyż w tym oczyszczeniu pożądania Bóg uwolnił duszę od tej niedoskonałości względem wszystkich rzeczy”. (NC I 13,9)
To, co w Nocy Ciemnej jest ukazane jako oczyszczające działanie Boga, odpowiada z kolei temu, co św. Jan w Drodze na Górę Karmel przypisuje wysiłkowi własnemu (noc czynna) dla podporządkowania skłonności i tendencji wzbudzanych przez smak (gusto) czy pożądanie (apetito), a nie przez autentyczną miłość Boga.
Pośród szkód jakie powoduje acedia, św. Jan podkreśla szczególnie tę w odniesieniu do działań podejmowanych ze względu na „smak” (gusto): człowiek „spełnia zazwyczaj dobre uczynki jedynie wtedy, gdy spodziewa się, że znajdzie w nich jakąś przyjemność i chwałę. I według słów Chrystusa wszystko czynią ut videantur ab hominibus [aby byli widziani od ludzi] (Mt 23,5). Nie czynią zaś niczego z samej miłości ku Bogu. (DGK III 28,4)
por. Eulogio Pacho, Diccionario de San Juan de la Cruz

W związku zdzisiejszym świętem św. Jana od Krzyża, zdecydowałam się załączyć fotkę nieskończonego jeszcze obrazu. Kiedy obraz będzie gotowy, zostanie opublikowany na SN i stronie z moimi pracami: http://slodkowska.pl/  (w zakładce z malarstwem religijnym).

Źródła:

https://www.karmel.pl/
https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-14a.php3
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_od_Krzy%C5%BCa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Poezja_%C5%9Bwi%C4%99tego_Jana_od_Krzy%C5%BCa
http://fsspxprivwroc.blogspot.com/2013/02/swiety-jan-od-krzyza-przestrogi-stopnie.html
http://www.parafiapruszcz.x.pl/mistyka/jk/spis.htm
https://www.ampolska.co/Artykuly/Swieci-i-blogoslawieni/art-1303-Od-ciemnosci-ku-swiatlu-sw-Jan-od-Krzyza.htm

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Sepulcro-de-san-juan-de-la-cruz-02.jpg

**********************************************************************************

Poniżej, załączam wczoraj ukończony (15 stycznia 2022 r.) wizerunek św. Jana od Krzyża mojego autorstwa.

 

 



tagi: święci  słodkowska  malarstwo religijne  św. jan od krzyża  san juan de la cruz 

agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 16:19
21     1803    32 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

lozinski @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 16:28

Miło się czyta. Dzięki za fajny tekst.

zaloguj się by móc komentować


betacool @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 16:46

"Jeśli ślepy upada, nie podniesie się sam, a choćby się podniósł, pójdzie tam, gdzie nie
należy".

Poniżej dla cierpliwych - cała mądrość o drodze w dobrą stronę.

https://zwola-old.karmelicibosi.pl/p/z/formacja/jan-od-krzyza.pdf

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Alberyk @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 17:41

Piękny obraz, oddaje nastrój kontemplacji jak również hiszpańskie rysy Świętego. 

Brawo! 

zaloguj się by móc komentować

betacool @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 19:26

Spokój i ufność na obliczu. A Chrystus, jakby chciał się oderwać od krzyża i go objąć.

zaloguj się by móc komentować

chlor @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 19:50

Dobry portret człowieka który nie czuje wątpliwości, a nie jest fanatykiem.

 

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 19:57

Czapki z głów !

Obraz prawie tak piękny jak artystka.

Brawo!

 

 

zaloguj się by móc komentować



Paris @agnieszka-slodkowska
14 grudnia 2021 20:25

Niesamowity  wpis,  Pani  Agnieszko,...

...  no  i  decyzja  ODWAZNA,  a  w  porownaniu  z  Piesnia  duchowa  od  Betacool'a  -  calosc  po  prostu  przepiekna  !!!

A  Pani  sw.  Jan  od  Krzyza  -  fascynujacy,...   niech  On  wyprasza  Pani  wszystko  co  najlepsze,   

zaloguj się by móc komentować


flisak @agnieszka-slodkowska
15 grudnia 2021 09:13

W spojrzeniu widać Ten Blask

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @agnieszka-slodkowska
15 grudnia 2021 09:27

Świetne przedstawienie postaci ( której przyznam nie znałem) i wspaniały obraz. Twarz świętego jednocześnie zwykła i niezwykła, brawo! Chciałbym, żeby w moim kościele wisiały takie wizerunki świętych.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @agnieszka-slodkowska
15 grudnia 2021 09:56

Dziękuję Państwu za komentarze i życzliwość.

zaloguj się by móc komentować

BaZowy @agnieszka-slodkowska
15 grudnia 2021 10:57

Tekst super a obraz jak zawsze dobry i jak zwykle inny niż dotychczasowe wizerunki. Lubie męskie dłonie w Pani obrazach, podkreślają potrzebę respektu do postaci. Fajnie że nie znowu łysy kulfon tylko taki charakterny ale i z pokorą w głębi. Ja miałem nawet pierwsze wrażenie podobieństwa malarki do malowanego...  Niech Św. Jan błogosławi wielością zamówień.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @agnieszka-slodkowska
15 grudnia 2021 11:20

Fragment o acedii wg św. Jana od Krzyża - bezcenny. A Jego życie niezwykle trudne i pełne wyznań.  Obrazy, cudze  i ten "swój" pięknym uzupełnieniem.  Wielkie dzięki.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @agnieszka-slodkowska
15 grudnia 2021 19:30

Świetny portret, Pani Agnieszko. 

No... oba portrety świetne :) 

/Maluję w fartuchu, gdyż machinalnie wycieram o siebie pędzle. A Pani taka elegancka przy sztalugach :)/

Pozdrawiam serdecznie Artystkę. 

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @agnieszka-slodkowska
16 grudnia 2021 18:35

Obraz wygląda na skończony :)  Podoba mi się.

Dziękuję szczególnie za fragment o acedii.
Śp. o. Zatorski mówił, że jednym z najlepszych lekarstw na acedie jest właśnie to co św. Jan od Krzyża wyraził w tym cytacie przez Ciebie wklejonym w tekście:
„Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija”

 

Przy okazji polecam cały wykład: https://youtu.be/HEW7A3kgR8g bardzo długi, ale warto. Myślę, że mądrości benedyktynów, dobrze uzupełniają się z mądrościami karmelitów, w końcu i tak wszyscy wywodzą się od Ojców Pustyni.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @agnieszka-slodkowska
16 grudnia 2021 18:41

To pani weszła w tego św. Jana. Dość głęboko. Zastanawiam się czy empatia pomaga w malowaniu czy przeszkadza. 

Obraz robi wrażenie. Lecz w znaczeniu tym tutaj związanym ze św. Janem, kontemplacja nie wiąże się z wrażeniami. Rodzi trud. To jest całkiem coś innego niż kontemplacja w znaczeniu estetycznym. Dlatego św. Jan na pani portrecie przypomina mi ogorzałego, zacharowanego rolnika. I to jest właśnie to. 

No i acedia. Trudno to pojąć człowiekowi żyjącemu w świecie, w rodzinie. Ale można spróbować przełożyć na własne doświadczenia. W powołaniu małżeńskim jest inny rodzaj ascezy. Istota jest jednak ta sama. 

Św. Franciszek pisze, że człowiek ma tyle cierpliwości ile jest w stanie znieść sprzeciwu ze strony braci. Ergo żyjący w rodzinie, ze strony bliskich. 

O sobie lepiej nie pisać w tym kontekście. 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @agnieszka-slodkowska
16 stycznia 2022 18:38

Dobry wieczór.

Wczoraj zakończyłam pracę nad obrazem św. Jana od Krzyża. Poniżej załączam fotkę. Może uda mi się edytować sam wpis.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za komentarze pod notką. Szczególne podziękowania dla Kuldahrusa i link do wykładu o. Zatorskiego. W nawiązaniu do acedii polecam dwa krótkie wykłady o. Hiżyckiego (to samo opactwo co Ojciec Zatorski).

https://www.youtube.com/watch?v=v1Wiiv38Gsg

https://www.youtube.com/watch?v=0hwyyRGZ5IE

 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować