-

agnieszka-slodkowska

Św. Ignacy Loyola

Ignacy Loyola, hiszp. Iñigo López de Oñaz y Loyola (ur. przed 23 października 1491 w Loyoli, zm. 31 lipca 1556 w Rzymie) – święty Kościoła katolickiego, duchowny, teolog, prezbiter i założyciel zakonu jezuitów. Jego dewizą była łacińska sentencja Ad maiorem Dei gloriam (Ku większej chwale Boga). Baskijskie imię Iñigo, nadane na cześć św. Íñigo z Oña (opata benedyktyńskiego z XI wieku), w późniejszych latach we Francji i Włoszech zamienił na bardziej rozpoznawalne poza krajem Basków Ignacy – ku czci biskupa z Antiochii, pisarza i męczennika z II wieku.

Obraz znaleziony w internecie

Urodził się w posiadłości swego ojca, zamożnego feudała baskijskiego, w zamku Loyola (obecnie gmina Azpeitia) w Prowincji Guipúzcoa. Była to jedna z trzech prowincji do 1200 r. należących do baskijskiego Królestwa Nawarry, ale później przyłączonych do Kastylii i zachowujących pewną suwerenność: obowiązywały dawne statuty Nawarry, tzw. fueros, władza sprawowana była przez wicekróla, a ludność baskijska podlegała nie królowi, lecz lokalnym zgromadzeniom.

Loyola wg Rubensa (1620-1622)

Ignacy był najmłodszym z trzynaściorga dzieci, a ponieważ wkrótce po porodzie jego matka umarła, był wychowywany przez Maríę de Garín, żonę kowala. W młodych latach przyjął tonsurę, która zapewniała mu przywileje zastrzeżone dla członków kleru katolickiego. Później został paziem w służbie Juana Velazqueza de Cuallara, podskarbiego (contador mayor) królestwa Kastylii. Po śmierci Velazqueza w 1517, kiedy miał 26 lat, rozpoczął służbę w przybocznej gwardii księcia Nájera, Antonio Manrique de Lara, od 1516 wicekróla Nawarry. Życie upływało mu na hazardowych grach oraz częstych pojedynkach, fascynowały go wojna i dworska sława. Wzorcowymi bohaterami literackimi byli dla niego Cyd, Rycerze Okrągłego Stołu i Roland (choć paradoksalnie to przecież jego rodacy, Baskowie, zabili Rolanda, a nie Saraceni). Po kilku latach dosłużył się honorowego tytułu gentilhombre. Uczestniczył w wielu starciach, z których wychodził bez szwanku.

„Ignacy Loyola w zbroi”, malarz nieznany (XVI w. szkoła francuska)

Gdy w 1521 pomiędzy Francją a Hiszpanią po raz kolejny wywiązała się wojna o Nawarrę, wziął udział w bitwie o Pampelunę, gdzie 20 maja kula armatnia przeleciała mu pomiędzy nogami, jedną obcierając i miażdżąc kości drugiej poniżej kolana. Wkrótce potem twierdza się poddała, a zwycięzcy Francuzi w lektyce przetransportowali rannego do zamku Loyola. Tam zrastająca się już noga została złamana przez lekarza, wystająca końcówka kości ucięta, po czym złożono kości na nowo. Już po miesiącu Ignacy zaczął wracać do zdrowia, ale noga nigdy nie odzyskała sprawności i była wyraźnie krótsza. Podczas przewlekłej rekonwalescencji poprosił o jakąś lekturę: romans lub opowieść rycerską, ale z braku takowych dostał katalońską edycję Vita Christi Ludolfa z Saksonii – kartuza (1300–1378), co zapoczątkowało proces jego nawrócenia. Było to reprezentujące nurt devotio moderna dzieło 40 lat pracy kartuzjańskiego mnicha, który dokonał syntezy opowieści biblijnej i tekstów ojców Kościoła, prowadząc czytelnika przez sceny z Nowego Testamentu jako obserwatora. Metoda ta w znacznej mierze zainspirowała jego późniejsze „Ćwiczenia duchowne”. W autobiografii wspomina, że miał wówczas wizję NMP z Dzieciątkiem, która odmieniła jego życie i, jak to opisał później, „napełniła go słodyczą i obrzydzeniem do grzechów”. Zrezygnował z kariery wojskowej. Wzorcem do naśladowania stają się dla niego św. Franciszek z Asyżu i inni święci. Zdecydował się udać do Ziemi Świętej, by nawracać pogan. Zmiana ta została zauważona przez rodzinę, starszy brat błagał go, by nie narażał reputacji rodziny.

„Cuda św. Ignacego Loyoli”, malarz z kręgu Rubensa

Najpierw w 1522 udał się do odległego o 400 kilometrów benedyktyńskiego klasztoru Santa Maria de Montserrat w Katalonii i tam, po trzech dniach modlitwy przed ołtarzem NMP, zawiesił swoją broń. Rozdał biednym ubranie i wszystko, co miał, ubrał się w sięgające stóp zgrzebne szaty. Następnie udał się do pobliskiego miasta Manresa, gdzie w pobliskiej jaskini wskazanej mu przez Iñes Pascual spędził kilkanaście miesięcy oddając się modlitwie, ascezie i kontemplacji. Owocem tego doświadczenia były notatki, na których podstawie napisał później Ćwiczenia duchowne – podstawę późniejszych ćwiczeń ignacjańskich. Już wtedy zaczął udzielać duchowych wskazówek. Z powodu umartwień chorował i trafił do szpitala, gdzie zaczęli przychodzić do niego ludzie szukający porady duchowej. Podczas pobytu w szpitalu zaczął za dnia mieć wizje „form poruszających się w przestrzeni przypominających węża z czymś, co przypominało oczy na powierzchni”, wizje te ze względu na piękno dawały mu ukojenie, ale kiedy znikały, był podrażniony. W 1523 roku wyruszył z pielgrzymką do Ziemi Świętej z zamiarem zostania męczennikiem, ale po dwudziestu dniach pobytu z polecenia franciszkanów, oficjalnych przedstawicieli Kościoła katolickiego w Ziemi Świętej, opuszcza ją. Wraca do kraju, do Hiszpanii. Dociera tam w marcu 1524 i zaczyna edukację w wieku 31 lat. Najpierw kończy szkołę szczebla podstawowego w Barcelonie, gdzie zajmuje się również reformą klasztoru. I kiedy odmawia wstępu osobie poleconej przez pewnego możnego, zostaje pobity do nieprzytomności, a jego przyjaciel zabity. Później w latach 1526–1527 studiuje filozofię na uniwersytecie – najpierw w Alkali, gdzie z powodu aktywności kaznodziei ulicznego prześladował go inkwizytor Figueroa i uwięził na dwa miesiące, a potem w Salamance, gdzie również został uwięziony i przykuty kajdanami do niejakiego Calisto, którego wspomina w autobiografii. Był wówczas podejrzewany o przynależność do alumbrados, których nieortodoksyjne metody związane były z duchowością reformy franciszkańskiej promowanej przez kardynała Cisnerosa. Szczególne zainteresowanie inkwizycji budziły kobiety wpadające w trans i konwulsje podczas kazań Ignacego. Po raz drugi zebrał wokół siebie pewną liczbę zwolenników, ale nie podążyli oni za nim do Paryża.

Płaskorzeźba „Św. Ignacy w jaskini”.


Trasy św. Ignacego Loyoli w różnych czasach

W 1528 przenosi się do Paryża i zaczyna studia na Sorbonie – najpierw na Collège de Montaigu, a później Collège Ste-Barbe, gdzie również był pod obserwacją inkwizycji i raz został nawet skazany na publiczne biczowanie. Jego postępowanie wobec inkwizycji zmienia się z czasem, pierwsze wyroki przyjmuje z pokorą, nawet nie protestując, później zaczyna wnosić skargi i staje się aktywnym uczestnikiem procesów, a na końcu kiedy już formuje Towarzystwo, sam występuje do inkwizycji o proces. Paryski inkwizytor Matthieu Ory oczyścił go z zarzutów, a rektor musiał prosić go o wybaczenie. Uniwersytet paryski ukończył w 1534 w wieku 43 lat i dlatego czasem był nazywany Master Ignatius.

„Cuda św. Ignacego Loyoli”, Rubens

Podczas studiów zaprzyjaźnił się z Piotrem Fabrem z Sabaudii, Franciszkiem Ksawerym z Nawarry, Szymonem Rodriguesem z Portugalii i Jakubem Laínezem, Alfonsem Salmeronem oraz Mikołajem Bobadillą z Kastylii. Wszyscy oni również w tym roku ukończyli studia i przygotowywali się do kapłaństwa (Faber już był księdzem). Stali się zalążkiem przyszłego zakonu jezuitów. 15 sierpnia 1534 w kościele św. Piotra na wzgórzu Montmartre (które według legendy było miejscem męczeństwa św. Dionizego), wówczas leżącym na przedmieściach Paryża, kilometr od murów miejskich, wspólnie złożyli śluby ubóstwa i czystości oraz podjęli zobowiązanie, że po uzyskaniu święceń udadzą się do Palestyny, by tam nawracać muzułmanów, a gdyby to było niemożliwe, oddadzą się do dyspozycji papieża.

Rzeźba przedstawiająca Ignacego Loyolę, znajdująca się w Watykanie

6 stycznia 1537 spotkali się wszyscy w Wenecji, ale z powodu wojny z Turcją nie mogli się dostać do Palestyny. Wobec tego dwaj z nich, mający największe poważanie: Ignacy i Piotr Faber, udali się do Rzymu i oddali do dyspozycji papieżowi Pawłowi III, który udzielił im słownej akceptacji. 24 czerwca 1537 w święto Jana Chrzciciela otrzymali w Wenecji święcenia kapłańskie i rozpoczęli działalność duszpasterską w Republice Weneckiej. Jednak Ignacy do swojej pierwszej mszy przygotowywał się osiemnaście miesięcy.

„Św. Ignacy Loyola”, Claudio Coello ok. 1680-1683

Używali wówczas nieformalnej nazwy „kompani Jezusowi”. Aby zapewnić trwałość działania, postanowili związać się formą organizacyjną i po kilku tygodniach dyskusji wybrali formułę zakonu zamiast stowarzyszenia świeckich księży (zakon: Towarzystwo Jezusowe). Ignacy zebrał 16 tez w pięciu rozdziałach i przedstawił papieżowi jako szkic „Formula Instituti”. 27 września 1540 papież Paweł III, bullą Regimini Militantis Ecclesiae (O Kościele walczącym), zatwierdził Towarzystwo Jezusowe, ograniczając liczbę jego członków do 60. Kilka lat później to ograniczenie zostało zniesione.


Monochromatyczna wersja godła jezuitów IHS. Projekt godła przypisuje się Ignacemu Loyoli (1541). Krzyż jest tu narysowany jako forma fitchy; niekoniecznie jest to część projektu. Wczesnonowożytne przedstawienia czasami pokazują prosty krzyż i trzy gwoździe - czasami są przedstawiane jako przebijające serce. Promienie, naprzemienne proste i faliste otaczają emblemat, których liczba często wynosi 32, jak tutaj, ale także 12, 16 lub 24. Emblemat bywa otoczony inskrypcją et vocatum est nomen eius Iesus (Łk 2,21).

W kwietniu 1541 pomimo oporów został wybrany pierwszym przełożonym generalnym z tytułem Generała Towarzystwa. 22 kwietnia 1541 odprawił mszę dziękczynną w rzymskiej bazylice św. Pawła za Murami – Towarzystwo Jezusowe było już w pełni ukonstytuowane. Stanowisko swoje Ignacy piastował do śmierci 31 lipca 1556. Następnych kilka lat zajęła praca organizacyjna i pisanie statutów stowarzyszenia. W Rzymie spotkał go Juan de Vega, ambasador cesarza Karola V, który był pod takim wrażeniem nowego zakonu, że kiedy został wyznaczony wicekrólem Sycylii, sprowadził tam Towarzystwo i otworzył seminarium. Natomiast Loyola w 1551 przy finansowym wsparciu Franciszka Borgiasza (ówczesnego przyjaciela i doradcy, późniejszego generała zakonu) założył uczelnię Papieski Uniwersytet Gregoriański (Gregorianum), która stała się prototypem przyszłych kolegiów jezuickich.

Rzeźba znaleziona w internecie

W 1548 zostały po raz pierwszy wydane „Ćwiczenia duchowne” zredagowane z notatek na prośbę Franciszka Borgiasza. Książka ta stała się powodem kolejnego i ostatniego już w życiu Ignacego śledztwa inkwizycji.


Wydanie „Ćwiczeń Duchowych” po łacinie z 1548 r.

Papież Juliusz III w bulli „Exposcit debitum” (1550) odnawia formułę Stowarzyszenia według nowego projektu Konstytucji Towarzystwa Jezusowego, napisanej przez Ignacego z pomocą ojca Polanco, ostatecznie przyjętej w 1554. Była to ściśle zhierarchizowana instytucja, oparta na posłuszeństwie i podporządkowana tylko papieżowi; jak to określił „Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne”.

Fasada główna kościoła Il Gesù w Rzymie. Dom Macierzysty Towarzystwa Jezusowego.

W latach 1553–1555 podyktował autobiografię swojemu sekretarzowi, ojcu Gonçalvesowi da Câmara, istotną dla zrozumienia jego życia i „Ćwiczeń duchownych”. Przez 150 lat była ona skrywana w archiwach i została opublikowana przez bollandystów w Acta sanctorum (krytyczna edycja została opublikowana w 1943). Latem 1556 zachorował na tzw. „rzymską gorączkę”, pojawiającą się czasem we Włoszech epidemię malarii. Umarł w Rzymie 31 lipca 1556, w wieku 65 lat, po otrzymaniu ostatniego namaszczenia i papieskiego błogosławieństwa. Został pochowany pod ołtarzem, specjalnie dla niego zaprojektowanym przez Francesca Pozziego w kościele Il Gesù w Rzymie. Był skromny i nie pozwalał się portretować. Dlatego przeważnie kaplice pod jego wezwaniem mają skromny wystrój.

Obraz znaleziony w internecie

Słowo „jezuici” pojawia się po raz pierwszy w 1544 i było reprymendą stosowaną wobec osób świętoszkowatych i powierzchownie religijnych. Szybko przylgnęło do jezuitów i choć sam Ignacy nigdy go nie używał, zakon je zaakceptował i sam stosuje jako nieformalną nazwę. W momencie śmierci Loyoli zakon liczył już około 1000 członków (ale tylko 35 wyświęconych) i miał 100 domów zakonnych w 10 prowincjach.
Do chwały błogosławionych wyniósł o. Ignacego 27 lipca 1609 roku Paweł V, a kanonizował go papież Grzegorz XV 12 marca 1622. W tym roku przypada okrągła 400 rocznica kanonizacji św. Ignacego.

W kaplicy św. Ignacego z kościoła Il Gesù w Rzymie znajduje się pozłacana urna z brązu, która przechowuje szczątki świętego. To dzieło Alessandro Algardiego, ołtarz wykonał jezuita Andrea Pozzo, ukończony w 1695.

Jego wspomnienie liturgiczne obchodzone jest w dies natalis (31 lipca); w polskim Kościele ma rangę wspomnienia obowiązkowego.

Ołtarz św. Ignacego z kościoła Il Gesù

Jest patronem matek oczekujących potomstwa oraz rodzących kobiet, żołnierzy, Wojskowego Ordynariatu Filipin, arcybiskupstwa Baltimore, Kraju Basków. W 1922 roku, 25 lipca, Pius XI ogłosił go uroczyście patronem wszystkich rekolekcji w Kościele katolickim. W miejscu jego domu rodzinnego znajduje się bazylika jego imienia.
***
Rok temu papież Franciszek włączył się w modlitwę z okazji rozpoczętego w piątek, 21 maja Roku Ignacjańskiego, obchodzonego z okazji 500-lecia nawrócenia założyciela Towarzystwa Jezusowego. Franciszek wyraził wtedy nadzieję, że dla wszystkich, którzy inspirują się jego duchowością będzie to czas doświadczenia głębokiej przemiany życia. W 1521 roku, w Pampelunie wszystkie światowe marzenia Ignacego w jednej chwili legły w gruzach. Kula armatnia, która go zraniła zmieniła całkowicie bieg jego życia, a także miała ogromny wpływ na historię świata. Okazuje się, że pozornie małe rzeczy mogą okazać się ważne. To bolesne wydarzenie oznaczało, że Ignacemu nie udało się zrealizować marzenia, które nosił w sercu odnośnie swojego życia. Ojciec Święty zauważył, że Bóg miał dla niego większe marzenie. Odnosiło się ono nie tyle do niego samego, ale przede wszystkim do innych ludzi. Chodziło o pomoc na ich drodze do Boga. Było to marzenie o odkupieniu, marzenie o pójściu na cały świat, w towarzystwie Jezusa, pokornego i ubogiego. Papież Franciszek zaznaczył, że nawrócenie jest sprawą codzienną. Rzadko kiedy dokonuje się raz na zawsze. Nawrócenie Ignacego rozpoczęło się w Pampelunie, ale tam się nie zakończyło.
Nawracał się przez całe swoje życie, dzień po dniu. A to oznacza, że przez całe swoje życie stawiał Chrystusa w centrum. I czynił to dzięki rozeznaniu. Rozeznawanie nie polega na tym, aby od początku zawsze się powiodło, ale na tym, żeby nawigować i mieć kompas, pozwalający wyruszyć w drogę. Ma ona wiele zakrętów i zwrotów, ale ważne jest, aby dać się kierować Duchowi Świętemu, który prowadzi nas do spotkania z Panem – podkreślił Papież. W tej ziemskiej pielgrzymce spotykamy innych, tak jak to czynił Ignacy w swoim życiu. Ci inni są znakami, które pomagają nam pozostać na kursie i zapraszają nas do ciągłego nawracania się. Są braćmi, są sytuacjami, i poprzez nich Bóg także do nas mówi. Słuchajmy innych. Odczytujmy sytuacje. Także my sami jesteśmy znakami wskazującymi innym Bożą drogę. Nawrócenie dokonuje się zawsze w dialogu, w dialogu z Bogiem, w dialogu z innymi, w dialogu ze światem.“

Rzeźba przedstawiająca św. Ignacego znaleziona w internecie

***

Już dawno myślałam o namalowaniu tego świętego. Pracę koncepcyjną zaczęłam w styczniu, a malarską dopiero pod koniec lutego (na początku wojny). Wtedy też dowiedziałam się, że św. Ignacy jest także patronem żołnierzy. Pisząc te słowa, mam nadzieję, że ta straszliwa wojna wkrótce się skończy…
Poniżej załączam zdjęcie mojego obrazu przedstawiającego św. Ignacego Loyolę. 

Modlitwa św. Ignacego z Loyoli:
„Przyjmij, Panie, całą moją wolność; przyjmij pamięć, rozum i całą wolę.
Cokolwiek mam i posiadam, Tyś mi to dał.
Wszystko to zwracam Tobie i całkowicie poddaję panowaniu Twojej woli.
Daj mi tylko miłość ku Tobie i Twoją łaskę, a będę dość bogaty; niczego więcej nie pragnę.”
Amen.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Loyola
https://misje-jezuickie.pl/poczatki-towarzystwa/
https://es.wikipedia.org/wiki/Ignacio_de_Loyola

https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-05/papiez-wideoprzeslanie-z-okazji-roku-ignacjanskiego.html

https://dolinamodlitwy.pl/przyjmij-panie/

 

 



tagi: malarstwo  św. ignacy loyola  słodkowska  agnieszka słodkowska  malarstwa religijne  sacral painting  san ignacio de loyola 

agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 13:53
51     1766    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 14:09

Zabierze obydwa na konferencję

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 14:18

Pełna spokoju twarz wpatrzona w Zbawiciela.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Jerzy-Benedykt 9 kwietnia 2022 14:20
9 kwietnia 2022 14:26

Nie, o prezentacji. Nie będziemy organizować żadnych licytacji, bo nie mamy takiej misji. Chodzi o to, żeby gdzieś te obrazy zaprezentować. Jak ktoś będzie chciał kupić, musi rozmawiać z autorką. Nie ze mną. 

zaloguj się by móc komentować

aszymanik @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 14:27

To mój ulubony święty - bardzo dziękuję, Pani obraz - piękny, chciałbym mieć go u siebie w domu.

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2022 14:26
9 kwietnia 2022 15:04

Prezemtacja dzieł Agnieszki w zamkowej oprawie.

zaloguj się by móc komentować





agnieszka-slodkowska @aszymanik 9 kwietnia 2022 14:27
9 kwietnia 2022 16:17

Serdecznie dziękuję. Ja również bardzo cenię św. Ignacego, jest mi dziwnie bliski. Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2022 16:17
9 kwietnia 2022 16:22

W porządku, domyśliłam się :) Ach te literówki! Pracuję już nad nowym obrazem, nie zdradzę póki co, kto zacz. Kto wie, może zabiorę 3 prace, jeśli będzie taka mozliwość.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 16:35

Nie wiem, czy dobrze się wczuwam, ale dla mnie św. Ignacy na tym obrazie, ma czujne i gotowe oczy żołnierza, który chce odczytać wolę Pana, Tego, któremu służy.

Bardzo ładny obraz. Można przed nim "pogadać" ze świętym. Przynajmniej ja bym próbował ...

zaloguj się by móc komentować


ainolatak @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 16:56

Niesamowity św. Ignacy! Przepiękny obraz namalowałaś!! Usta rozpustnika okiełznane przez skupienie i czujność  ;)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @mniszysko 9 kwietnia 2022 16:35
9 kwietnia 2022 16:57

O! Czyli ta czujność wybija z obrazu dla innych  również :)

zaloguj się by móc komentować

Marek @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 16:58

Mnie również bardzo się podoba.
Pierwsze wrażenie: podobieństwo do gospodarza :)

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @mniszysko 9 kwietnia 2022 16:35
9 kwietnia 2022 17:08

Ojcze, to jest dokładnie to, co chciałam zawrzeć w tym wizerunku! Dziękuję!

zaloguj się by móc komentować


agnieszka-slodkowska @ainolatak 9 kwietnia 2022 16:56
9 kwietnia 2022 17:12

Cieszę się, ze obraz Ci się podoba.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Marek 9 kwietnia 2022 16:58
9 kwietnia 2022 17:18

Dziękuję. Pozował zupełnie kto inny. Dla mnie model w przypadku wizerunku świętego, jest tylko bazą na którą nakładam moje wyobrażenie. Kiedyś już zamieszczałam tutaj tekst papieża Benedykta XVI z książki "Duch liturgii”, ale pozwolę sobie jeszcze raz zacytować:

„Obraz Chrystusa i obrazy świętych nie są fotografiami. Ich istota polega na wyprowadzeniu poza to, co daje się stwierdzić w sposób czysto materialny; polega na obudzeniu wewnętrznych, duchowych zmysłów i nauczeniu nowego spojrzenia, które w widzialnym dostrzega niewidzialne. Sakralność obrazu polega właśnie na tym, że obraz wynika z wewnętrznego oglądu i do niego prowadzi. Obraz musi być owocem wewnętrznej kontemplacji, przepełnionego wiarą spotkania z nową rzeczywistością Zmartwychwstałego,i w ten sposób musi ponownie wprowadzać w wewnętrzne spojrzenie, w modlitewne spotkanie z Panem. Obraz służy liturgii; modlitwa i spojrzenie, w którym formują się obrazy, musi być zatem współmodleniem się i współpatrzeniem wraz z widzącą wiarą Kościoła. Wymiar eklezjalny jest istotny dla sztuki sakralnej. Dotyczy to także wewnętrznego połączenia z dziejami wiary, z Pismem i tradycją”.

 

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 17:23

"Rzeźba z internetu" bardzo podobna do Coryllusa.

zaloguj się by móc komentować

Stalagmit @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 17:24

Dziękuję za piękny obraz i przypomnienie życia św. Ignacego. Przypomniałem sobie jego żywot, który jakiś czas temu czytałem.

Pozdrowienia

zaloguj się by móc komentować


agnieszka-slodkowska @Stalagmit 9 kwietnia 2022 17:24
9 kwietnia 2022 17:27

Bardzo dziękuję Szymon. Żywot świętego niesamowity! Pozdrawiam serdecznie.

zaloguj się by móc komentować

malwina @agnieszka-slodkowska 9 kwietnia 2022 17:18
9 kwietnia 2022 17:56

myślę, że bardzo ciekawy byłby obraz w Pani wydaniu tego, co przeżywamy jako Polacy od 24.02.22.

mam nawet tytuł: Polskie drogi:)

gratuluję kolejnej wielkiej pracy!

zaloguj się by móc komentować

malwina @agnieszka-slodkowska 9 kwietnia 2022 17:27
9 kwietnia 2022 17:59

w jakiś sposób żywot ten przypomina nawrócenie Szawła. nie wiem, czy kula zwaliła hiszpańskiego rycerza z konia ale unieruchomiła na tyle, żeby się "douczyć":)

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 18:35

Piękny obraz duszy! Człowiek, który wszystko powierzył Bogu i teraz odważnie idzie prosto do celu.

Najbardziej niezwykłe było dla mnie odkrycie, że obecny doradca prezydenta Zełeńskiego, niegdyś major (obecnie chyba już podpułkownik) ukraińskiego wywiadu wojskowego, Aleksy Arestowicz, jest zafascynowany św. Ignacym Loyolą. I samych jezuitów, jako zakonu niezwykle skutecznego w działaniu (co do współczesności można polemizować).  Do tego stopnia zafascynowany, że 3 lata temu poprowadził kurs dla dorosłych już absolwentów różnych kierunków studiów na temat Ćwiczeń duchowych św. Ignacego. Kurs niezwykły jak na współczesne czasy, bo będący głęboką analizą przemyśleń świętego, przy pomocy sokratejskiej niemal metody dialogu ze słuchaczami, aby pobudzić ich do właściwego rozumienia zapisków Świętego. Przy okazji piękna obrona dawnych jezuitów i podniesienie ich zasług, także dla zachowania katolicyzmu w Polsce! Można włączyć polskie napisy, jeśli ktoś nie zna rosyjskiego (wykład po rosyjsku). Całość ok. 3 godzin, ale naprawdę warto.

Jakoś tak niespodziewanie św. Ignacy przypomniał się jako patron żołnierzy w związku z wojną na Ukrainie...

https://www.youtube.com/watch?v=CdSKmRKXfgw&ab_channel=AlexeyArestovych

https://www.youtube.com/watch?v=KCN_PXHSLiI&ab_channel=AlexeyArestovych (cz. II)

Postać samego Arestowicza też bardzo ciekawa, jest kimś w rodzaju "głównego ideologa" u boku  prezydenta Zełeńskiego. Niesamowicie brzmią dzisiaj jego wypowiedzi z 2014 r., sprzed pierwszego wkroczenia Rosjan na Ukrainę. Ale to już osobna historia...

 

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 20:13

Świetny portret. 

zaloguj się by móc komentować

Janek-D @agnieszka-slodkowska
9 kwietnia 2022 20:43

Piękny.... To jest Obraz Świętego.   

zaloguj się by móc komentować

Barb @mniszysko 9 kwietnia 2022 16:35
9 kwietnia 2022 23:45

Mam to samo, czujne i gotowe oczy z lekkim wyrazem refleksji. Nie wiem dlaczego ale to spojrzenie przypomina mi oficjane zdjecie JPII, ktore zreszta zostalo wybrane na takowe przez Benedykta XVI ze wzgledu na wlasnie ten gleboki refleksyjny, a zarazem  przenikajacy wzrok JPII.

zaloguj się by móc komentować

Paris @agnieszka-slodkowska
10 kwietnia 2022 00:16

Nie  znam  sw.  Ignacego  Loyola...

...  dopiero  dzisiaj  przeczytalam  Pani  wpis,  ktory  jest  rzeczywiscie  imponujacy  !!!

Jego  zywot  zaskakujacy  niesamowicie...  nic  dziwnego,  ze  wielu  ludzi  sw.  Ignacy  uwodzi  i  oczarowuje.  Nie  potrafie  "ubrac  w  slowa"  swojego  wrazenia,  bo  jest  ono  dla  mnie  samej  bardzo  zaskakujace,  ale  Pani  wizja  sw.  Ignacego  na  obrazie  ogromnie  mi  sie  podoba...  ta  surowosc  i  kolorystyka  jest  ujmujaca.

Po  prostu  piekny  obraz  !!!

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @agnieszka-slodkowska 9 kwietnia 2022 17:18
10 kwietnia 2022 01:17

Świetny portret Ignacego Loyoli! Bardzo "współczesny" i bardzo "na czasie". Oraz... bardzo PaniAgnieszkowy. To człowiek współczesny, z którym, jak napisał Ojciec Mniszysko, można porozmawiać. 

Serdecznie gratuluję.

:)

Hanka

/Onego czasu portretowałam - witraż - św. Jadwigę Śląską. Dojrzała niewiasta, z mocnymi, życiowymi doświadczeniami i równie mocnym charakterem. Cóż, kiedy fundator finalnie zażyczył sobie klasyczną "słodką buzię" i z żalem musiałm zmienić twarz świętej. Stąd też twarz Pani portretu Loyoli bardzo mi się podoba i doceniam odwagę malarki./

zaloguj się by móc komentować

malwina @KOSSOBOR 10 kwietnia 2022 01:17
10 kwietnia 2022 09:37

coś człowieka trafia, jak czyta takie rzeczy. swoją drogą, ciekawa jestem ile wspaniałych dzieł ominęło ludzkość przez fundatorów "życzących sobie."

a wie Pani, że kiedyś, patrząc na Mona Lisę, miałam taką myśl, że kto wie, czy ten jej uśmieszek (jakoś  nigdy nie mogłam zobaczyć "uśmiechu") to "numer" artysty w odpowiedzi na to co zażyczył był  sobie fundator? 

 

W Krakowie, w kościele św. Katarzyny, jest jedyna pono figura przedstawiająca młodą św. Ritę, którą to świętą przedstawia się generalnie jako starą. 

Św. Rita w tym posągu jest rzeczywiście piękna. mimo, że jest niezwykle poważna. 

sam posąg liczy sobie oczywiście już trochę lat, a poznaję to po tym, że  w naszych czasach on taki powstać by nie mógł. bo my żyjemy w wesołych czasach. a wesołość nie ma nic wspólnego z pięknem, czyli powagą.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @malwina 9 kwietnia 2022 17:56
10 kwietnia 2022 10:39

Dziękuję za dobre słowo! Co do następnego obrazu, to jak wcześniej napisałam, już nad czymś pracuję. Jak najbardziej polski wątek :).

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @malwina 9 kwietnia 2022 17:59
10 kwietnia 2022 10:41

Czasem ból i cieprpienie są po to, byśmy mogli wreszcie przejrzeć na oczy. Dziękuję i pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @jolanta-gancarz 9 kwietnia 2022 18:35
10 kwietnia 2022 10:42

Dziękuję za dobre słowo i cenny komentarz! Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować


agnieszka-slodkowska @Janek-D 9 kwietnia 2022 20:43
10 kwietnia 2022 10:44

Dziękuję bardzo i pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Barb 9 kwietnia 2022 23:45
10 kwietnia 2022 10:47

Dziękuję za pana komentarz. Niesamowite porównanie. Zestawiłam oba portrety- Papież JPII ma bardziej dobrotliwe spojrzenie, ale coś w tym jest!

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Paris 10 kwietnia 2022 00:16
10 kwietnia 2022 10:48

Dziękuję Pani za komentarz i dobre słowo. Pozdrawiam serdecznie.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @KOSSOBOR 10 kwietnia 2022 01:17
10 kwietnia 2022 11:04

Bardzo Pani dziękuję. Chyba nie muszę dodawać, ze zawsze jestem ogromnie ciekawa Pani opinii.

Ten obraz oraz poprzedni (św. Jan od Krzyża) nie są obrazami na zamówienie. Stąd tzw. odwaga :) Rzeczywiście, przy tego typu zamówieniach, są stawiane konkretne wymagania co do wyglądu postaci danego świętego. Choć muszę stwierdzić, że w poprzednich realizacjach pozostawiono mi dosyć dużą swobodę. Św. Jadwiga Śląska to wspaniała postać i w przyszłości marzenie do zrealizowania/ namalowania. Ciekawi mnie bardzo Pani pierwsza wersja św. Jadwigi i ta zrealizowana też. Może podzieli się Pani z nami, tu na blogu?

Z serdecznymi pozdrowieniami.

Agnieszka

zaloguj się by móc komentować

Barb @agnieszka-slodkowska 10 kwietnia 2022 10:47
10 kwietnia 2022 14:12

Prawda?! a tak wogole to zapomnialam napisac, ze ten portret jest najlepszy ze wszystkich mi znanych portretow  sw. Ignacego. A troche sie ich w swoim zyciu widzialo. 

Jestem ciekawa Pani malarskiego spojrzenia na Terese Wielka.  Chetnie bym nabyla jesli sie Pani zdecyduje namalowac. 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Barb 10 kwietnia 2022 14:12
10 kwietnia 2022 15:28

Teresa z Avila to fascynująca postać! Na pewno ją namaluję, nie wiem kiedy, lista świętych długa, ale ja czekam na znaki. Dziwnie się składa, za każdym razem coś mną kieruje, że akurat wybieram tego konkretnego świętego. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Panią serdecznie.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @KOSSOBOR 10 kwietnia 2022 01:17
11 kwietnia 2022 09:52

"Oraz... bardzo PaniAgnieszkowy" 

:-)

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @agnieszka-slodkowska
11 kwietnia 2022 19:27

Trzeba przyznać, że bardzo oryginalnie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście i jak zwykle pięknie wyszło. Nie wiem, czy rzeczywiście w Twoich inspiracjach był ten wątek, ale ja widzę na obrazie św. Ignacego z tekstów pisanych przez Gabriela - św. Ignacy jako generał Towarzystwa zarządzający sprawami zakonu.

To mi się szczególnie podoba:
„Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne”

 

Kiedy byłem jeszcze dzieckiem, ktoś(nie pamiętam już kto) polecił mi do odmawiania po przyjęciu Komunii Świętej modlitwę św. Igancego i do teraz ją odmawiam, ale bardzo długi czas myślałem, że to zwyczajna modlitwa po Komunii Św., nie znałem autora.

 

zaloguj się by móc komentować

valser @agnieszka-slodkowska
12 kwietnia 2022 10:28

Kazda interesujaca nas historia i postac musi byc na nowo opowiedziania i przedstawiona. Swiadomie uwspolczesniona w sposob, ktory oddaje sendo sprawy, charakter i wyznaczona przez Pana Boga misje.

Twoj Loyola nie patrzy w gore. On swoim przenikliwym, ale jednoczesnie pewnym spojrzeniem i lekko zmarszczonym czolem jest tutaj i palcem wskazuje misje i droge.

To nie jest pierwszy raz i to nie jest koincydencja. Timing tematyczny z tym co sie dzieje dookola jest zastanawiajacy.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Kuldahrus 11 kwietnia 2022 19:27
12 kwietnia 2022 17:43

Dziękuję! Chyba od zawsze tak postrzegałam św. Ignacego. Były żołnierz- stąd baczne, czujne nawet trochę srogie spojrzenie. Oddany i lojalny Woli Bożej. Generał Towarzystwa Jezusowego - jak najbardziej.

Mnie niestety nikt wcześniej nie polecił modlitwy św. Ignacego... To bardzo dobry pomysł by odmawiać ją po przyjęciu Komunii Św.. Dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @valser 12 kwietnia 2022 10:28
12 kwietnia 2022 17:46

Dzięki Piotr- dokładnie tak: "Kazda interesujaca nas historia i postac musi byc na nowo opowiedziania i przedstawiona". Wszystko jest tak jak piszesz- św. Ignacy wskazuje misję i drogę. Dzięki za komentarz.

P.S. To się samo dzieje... Czasami przeraża mnie ten "timing"...

zaloguj się by móc komentować

valser @agnieszka-slodkowska 12 kwietnia 2022 17:46
13 kwietnia 2022 00:11

W tym calym spsieniu, ktore widac dookola, w tym calym morzu gnoju, ktore sie z wojna wylalo i codziennego smiecia produkowanego bez przerwy przez jakies pociotki wsparte przez beztalencia, twoj Loyola wyglada jak perla, albo swiezy dojrzaly owoc.

Jak okiem nie siegnac, wspolczesne malarstwo to jakies bezimienne, bezksztalne koszmarki i gluty, na ktore nie da sie patrzec, a cala zawartosc polega na tym, zeby to interpretowac i sie domyslac, o co w tym smietniku chodzi. Wrzucam tego linka, ale to jest dla ludzi o silnych nerwach:

https://pieniadze.rp.pl/portfel-inwestycyjny/art17468531-kompas-mlodej-sztuki-2020-najbardziej-obiecujacy-artysci

Ja nie wiem co ci obiecujacy artysci obiecuja, alemnie to wyglada na zeslizg.

Ja tymczasem patrze na Twoj obraz, ktory wyszedl spod Twojej reki, a patrze codziennie, to niosla sie z nim informacja, ze musze zaczac robic rzeczy twale. Takie, ktore maja sens i takie, ktore mnie przezyja. Nie wiedzialem co to ma byc, no ale smierc Marlis otworzyla w koncu przestrzen w ktorej pojawil sie wujek Willy i jego dziela. Trzy tygodnie przed wojna.

Troche pozno niestety sie za to wszystko biore, bo dewiza "uzyjmy dzis zywota", motto przez dekady, nie dawala miejsca na inne rzeczy. Nic to. Zapal i determinacja to sa zdolnosci na ktore moge liczyc i ktorych mi nie braknie. Pierwsze produkcje beda jeszcze w tym polroczu.

Z timingiem to sie dopiero zaczyna. Nawet nie chce myslec, kto jest nastepny w opracowaniu.

 

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @valser 13 kwietnia 2022 00:11
13 kwietnia 2022 09:57

W ciągu tygodnia dostaję kilkanaście albo i kilkadziesią spamów; a to z art info, a to z aukcji Młodej Sztuki Polskiej oraz z wielu różnych galerii. Uodporniłam się na brzydotę. Nie biorę w tym udziału. Rankingi "kompasu sztuki" wcale mnie nie zajmują. Całej tej sztuce przyświeca hasło: "jak zarobić, żeby się nie narobić". Ja tymczasem robię swoje.

Nigdy nie jest późno na zmiany, zwłaszcza te dobre. Nie będę spojlerować tu na blogu, myślę, że w odpowiednim dla Ciebie momencie sam powiesz, czym się zająłeś i co robisz :) Powodzenia i trzymam kciuki!

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować